W końcówce pierwszej rundy Vasquez i Cazares jednocześnie wyprowadzili potężne prawe proste i powalili się nawzajem na deski. Ten pierwszy w wyniku uderzenia doznał kontuzji nosa, ale zdołał się pozbierać. Jego rywal próbował, ale bezskutecznie.
W takie sytuacji wynik mógł być tylko jeden. Zalany krwią Vasquez wygrał przez nokaut. - Jeszcze nigdy czegoś takiego nie wiedziałem. Patrzcie na nos Vasqueza, jest wyraźnie złamany - mówili komentatorzy telewizyjni.
Zobacz efektowną końcówkę walki.