- O tak, jestem masochistką. Birken do kolekcji. Vale i Peep (serwismeni Valentina Vuerich i Peep Koidu - przyp. red.) dziękuję za wspaniale przygotowane narty - napisała Justyna Kowalczyk po triumfie w prestiżowym maratonie narciarskim w Birkebeinerrennet w Norwegii.
Biegaczka z Kasiny Wielkiej pokonała dystans 54 km (z miejscowości Rena do Lillehammer) w czasie 2:46,42. Druga na mecie Szwedka Britte Johansson Norgren straciła do Polki ponad cztery minuty.
Start w Birkebeinerrennet był dla Kowalczyk walką z dystansem i własnymi słabościami. Prawdopodobnie z tego powodu w komentarzu sportsmenki znalazło się porównanie do... masochizmu.
O tak, jestem masochistką Birken do kolekcji Grazie @valevuerich pic.twitter.com/A7kvVgU0Lr
— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) 18 marca 2017
Uczestnicy norweskiego maratonu rywalizowali na trudnej trasie, biegnąc z ważącymi minimum 3,5 kg plecakami. Ma to symbolizować wyprawę lojalistów ze stronnictwa Birkebeiner, którzy na początku XIII wieku uciekali na tym samym dystansie z dwuletnim wówczas pretendentem tronu Haakonem Haakonssonem. Przyszły monarcha był niesiony na plecach i ważył ok. 3-4 kg.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: bili się bez opamiętania. Wielka zadyma w rugby