Lekarz Johaug uniewinniony. Jest nerwowa reakcja prawnika norweskiej biegaczki

PAP/EPA / BERIT ROALD
PAP/EPA / BERIT ROALD

Prawnik Therese Johaug nie potrafi zrozumieć, dlaczego były lekarz norweskiej kadry biegaczy uniknie wyroku, podczas gdy jego zawodniczka dostała trzynaście miesięcy dyskwalifikacji.

W tym artykule dowiesz się o:

W środę Norweska Agencja Antydopingowa ogłosiła, że lekarz, który podał Therese Johaug krem zawierający zabroniony steryd anaboliczny clostebol, nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Śledczy uznali, że to był wypadek przy pracy.

- Fredrik Bendiksen chciał jedynie wyleczyć rany oparzeniowe Johaug. Nie ma żadnych dowodów na to, że celowo przepisał zawodniczce zakazany środek, aby zwiększyć jej szanse w rywalizacji sportowej - brzmiało oficjalne wyjaśnienie.

O komentarz do tego werdyktu poproszony został prawnik norweskiej biegaczki narciarskiej, Christian B. Hjort. Był wyraźnie zawiedziony, bo jego klientka dostała trzynaście miesięcy dyskwalifikacji. - Ta decyzja pokazuje, jak przepisy są nieprzemyślane i niespójne. Bendiksen uciekł od odpowiedzialności, choć przyznał się do winy, a wszystkie fatalne konsekwencje spadły na głowę Therese, której stopień winy był minimalny - powiedział.

Opinie Hjorta podzielił ekspert narciarski szwedzkiej telewizji SVT, Jacob Hard. - Na opakowaniu kremu było wyraźnie napisane, że to doping, a mimo to Bendiksen pozwolił Johaug go użyć. To wyraźne złamanie zasad antydopingowych. Dziwi mnie, że mu się upiecze - przyznał.

Koleżanka Marit Bjoergen będzie mogła wrócić do treningów z reprezentacją Norwegii pod koniec września tego roku, a do startów w zawodach już w listopadzie. Oczywiście pod warunkiem, że Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) nie przedłuży jej kary, czego domagają się działacze Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS).

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: dziewczyna Szpilki trenuje jiu-jitsu. Zobacz, jak poddała mężczyznę

Źródło artykułu: