Były łzy i oklaski. Kolarze uczcili pamięć zmarłego Michele Scarponiego

Uczestnikom klasyka w Belgii przyszło rywalizować w czasie, kiedy świat kolarstwa pogrążył się w żałobie z powodu śmiertelnego wypadku we Włoszech.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
YouTube

Przed niedzielnym wyścigiem Liège-Bastogne-Liège kolarze złożyli hołd tragicznie zmarłemu Michele Scarponiemu. Zawodnik grupy Astana Pro Team zginął potrącony przez samochód dostawczy w trakcie sobotniego treningu we Włoszech.

Na starcie jednego z najtrudniejszych klasyków sezonu przemówił jego dyrektor Christian Prudhomme. Kolarze, którzy do zawodów przystąpili z czarnymi opaskami na rękawach koszulek, uczcili pamięć Scarponiego brawami. Niektórzy zawodnicy nie kryli wzruszenia. W ich oczach pojawiły się łzy.

Przez kilka pierwszych kilometrów wyścigu na czele peletonu jechali zawodnicy grupy Astana, którzy - wstrząśnięci informacjami o śmierci kolegi z drużyny - nie pojawili się na sobotniej prezentacji zespołów.

37-letni Scarponi, który podczas tegorocznego Giro d'Italia miał być liderem teamu Astana, został potrącony przez ciężarówkę podczas treningu na rowerze niedaleko swojego domu w Filottrano (w prowincji Ankona). Mimo akcji reanimacyjnej sportowiec zmarł.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×