Tragiczna śmierć 25-letniego kulturysty. Zmarł kilka dni przed oświadczynami

Walijski kulturysta Sam Standerwick planował zaręczyny ze swoją wieloletnią partnerką, ale niestety do nich nie dojdzie. Kilka dni przed oświadczynami 25-latek zmarł w trakcie snu.

Maciej Wojs
Maciej Wojs
Znicz / Znicz

Pochodzący z północnej Walii Standerwick od dziecka fascynował się kulturystyką i większość czasu spędzał na siłowni. Prowadził aktywny i zdrowy tryb życia. Nie wiedział jednak, że ma też wrodzoną wadę serca.

To właśnie ona była przyczyną jego śmierci. Standerwick wybrał się wraz z kolegami do Liverpoolu na wspólny wypad. Na noc wszyscy wrócili do hotelu. Kulturysta już się jednak nie obudził.

- Nie mogliśmy uwierzyć w tę informację. Jego serce po prostu przestało bić w trakcie snu... Długo czekaliśmy na wieści co dokładnie się stało. Ktoś wstrzyknął mu narkotyki? Miał tętniaka? Okazało się jednak, że to wada serca - mówi ojciec Standerwicka.

25-latek od długiego czasu planował zaręczyny z Kim Fisher. Para poznała się na siłowni, gdzie wspólnie regularnie trenowała. "Mój anioł stróż mnie opuścił" - napisała po śmierci Standerwicka Fisher.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×