Rasmus Ristolainen 3 maja na jednej z dróg został zatrzymany przez policję. Jechał swoim terenowym Mercedesem-Benz G 500 81 km/h, podczas gdy ograniczenie prędkości wynosiło 40 km/h. Sprawa trafiła do sądu, a ten nie był łaskawy dla hokeisty Buffalo Sabres.
W Finlandii obowiązuje system mandatów, których wysokość uzależniona jest od dochodów. Rasmus Ristolainen został ukarany 40 dziennymi stawkami, co spowodowało, że mandat wyniósł aż 120 680 euro.
Zobacz również: Floyd Mayweather chwali się swoim bogactwem i uderza w hejterów
Ristolainen tłumaczył się, że musiał ominąć samochód, który zatrzymał się na drodze, a następnie przyspieszyć, ponieważ prędkości nabrał również inny kierowca. Jego zdaniem z niedozwoloną prędkością poruszał się zaledwie przez kilka sekund. Sąd nie uwzględnił jednak argumentów hokeisty i nałożył na niego rekordowy mandat. Ponadto na trzy miesiące zatrzymał mu prawo jazdy.
Fin prosił sędziego, aby nie zabierał mu prawa jazdy, ponieważ jest mu potrzebne, aby dojeżdżać na treningi. Skruszony z powodu przewinienia zobowiązał się również do wzięcia udziału w licznych akcjach charytatywnych.
Zobacz również: Tym żartem rozbawiła cały świat. Teraz Fernanda Colombo zakończyła karierę
ZOBACZ WIDEO Fantastyczny wyczyn Andrzeja Bargiela! Wbiegł na Wielką Krokiew w Zakopanem
Taki sposób naliczania wysokości mandatów jest dobry, ale w Polsce by się nie sprawdził Czytaj całość