Ten wątek opisuje hiszpański dziennik "Sport". Przypomniano, że sprawa rzekomego gwałtu Cristiano Ronaldo nie trafiała wcześniej do sądu, bo nie było wystarczających dowodów. Co się zatem stało, że teraz Portugalczyk będzie odpowiadać przed wymiarem sprawiedliwości?
Po prostu kobieta uznała, że skoro brakuje dowodów do sprawy karnej, to wytoczy powództwo cywilne. Chce otrzymać kolejne 210 000 dolarów odszkodowania.
"The Mirror" podaje z kolei, że 36-latka próbuje teraz udowodnić, że nie była w stanie zrozumieć warunków o zachowaniu poufności, którą zawarła z piłkarzem w 2010 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalny błąd bramkarza i... widowiskowy gol! Jak on to zrobił?
Mayorga twierdzi też, że Ronaldo zgwałcił ją w pokoju hotelowym w Las Vegas. Piłkarz stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom. Zeznania 36-latki skłoniły jednak policję do tego, by wznowić śledztwo w tej sprawie.
Do tej pory Portugalczykowi nie postawiono żadnych zarzutów. Mimo to kobieta twardo stoi przy swoim i próbuje udowodnić, że Portugalczyk dopuścił się gwałtu.
Jeżeli strony nie uzyskają jakiegoś porozumienia, to konieczne będzie rozstrzygnięcie tej sprawy przed wymiarem sprawiedliwości. Sędzia nakazał wyznaczenie terminu rozprawy na grudzień 2021 roku.
Czytaj także:
> PKO Ekstraklasa. Piast Gliwice zaatakowany przez koronawirusa. Wykryto dwa przypadki
> Bayern Monachium w ogniu krytyki. Poszło o jeden z transferów