Pandemia koronawirusa wymknęła się spod kontroli i w Polsce codziennie mamy tysiące nowych przypadków. Niebezpieczny wirus dotyka także sportowców. Regularnie w mediach słychać o kolejnych zawodnikach, u których stwierdzono COVID-19.
Tym razem głośno jest o celebrycie, którego niektórzy z was mogą kojarzyć z gal Fame MMA. Swoją historię opisał Adrian Salamon, który znany jest pod pseudonimem "Medusa".
22-latek początkowo myślał, że dopadło go zwykłe przeziębienie. Szybko jednak pojawiły się kolejne objawy, które nie pozostawiły wątpliwości, że to koronawirus.
- Temperatura podchodziła mi do 39 stopni, dzisiaj już ta temperatura spadła do 37 i pół, ale nie mam smaku i węchu. Wczoraj myślałem, że to zwykłe przeziębienie. Dzisiaj już rano wstaje, czuje się elegancko. No i tak chciałem łyka coli ”Ty smakuje jak woda”. Myślę co zepsuła się czy co. Lecę do kuchni przekrajam cytrynę na pół, wciskam sok do pyska i nie czuję. No to mówię jest ostro. Lecę do kibla, na rękę perfumy też nie czuję. Dodatkowo oprócz braku smaku, węchu i gorączki napierdzielają mnie mięśnie, plecy to w ogóle masakra - opowiada "Medusa".
Salamon zapewnił, że nie wychodzi z domu, aby nikogo nie zarażać. Na szczęście nie znalazł się w karcie gali Fame MMA 8. "Medusa" walczył na Fame MMA 4 i wówczas wygrał przed czasem z Piotrem Knasiem.
Marcin Najman ruszył bronić Jasnej Góry. Totalne zaskoczenie, co zastał na miejscu >>
Fame MMA. Wojna słowna pomiędzy "Don Kasjo" i Marcinem Najmanem. "Wyrwę tego chwasta" >>
ZOBACZ WIDEO: Genesis. "Klatka po klatce". Marcin Różalski: Ta walka dała mi to, o czym marzyłem