Justyna Kowalczyk udostępniła wpis o profesorze Relidze. Mocno odpowiedziała internaucie

ONS.pl / Daniel Wysocki / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk-Tekieli
ONS.pl / Daniel Wysocki / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk-Tekieli

Zawrzało pod jednym z najnowszych postów Justyny Kowalczyk. Polska sportsmenka przypomniała o pierwszej udanej transplantacji serca w Polsce. "Jakaś schiza" - zirytował się internauta.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=4144]

Justyna Kowalczyk[/tag] udostępniła wspomnienie pierwszej udanej transplantacji serca w Polsce. "35 lat temu profesor Zbigniew Religa wraz z zespołem młodych medyków wykonał pierwszą udaną transplantację serca w Polsce" - tak brzmi początek wpisu, który polska sportsmenka podała dalej.

Jej aktywność nie przeszła bez echa. W komentarzach została zaatakowana przez jednego z internautów.

"Jakaś schiza, raz opowiada się Pani za aborcją na żądanie (główny postulat strajku kobiet), by za chwilę chełpić bohaterstwem medyków walczących o każde życie. Cyrk na kółkach" - napisał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie

Później poprosił Kowalczyk, by zapytała doktora Zembalę (autora udostępnionego wspomnienia - przyp. red.), czy zabiłby dziecko "podejrzane" o zespół Downa.

"Dlaczego jednych ludzi z wadami (serca) ratujemy za wszelką cenę a innych, podejrzanych o wadliwość, zabijamy?!" - pytał wyraźnie oburzony.

Kowalczyk postanowiła mu odpowiedzieć. "Wystarczy wejść na profil. I jestem pewna, że nie ma najmniejszego zamiaru zabijać płodu z podejrzeniem zespołu Downa, ale chcę, by kobiety miały WYBÓR I MOŻLIWOŚĆ PODJĘCIA DECYZJI DRAMATYCZNYCH MOMENTACH, gdy miałyby nosić "martwa" ciąże albo dziecko miałoby umrzeć zaraz po porodzie. Tyleż razy już wałkowane. Ciężko się czyta ze zrozumieniem?" - zapytała.

Polska sportsmenka dorzuciła jeszcze krótki dopisek. "Że nawet się panu nie chce wejść na profil osoby, której pan przekonania chce wcisnąć" - podsumowała, dodając emotikonę wyrażającą tzw. "facepalm", co jest przejawem frustracji, zażenowania i rozczarowania.

Czytaj także:
Rafał Kot: Miałem koronawirusa. Gdyby nie chaos, byłoby znośnie
Skoki narciarskie. To może być najdziwniejszy i najtrudniejszy Puchar Świata od lat. Wszystko przez pandemię

Źródło artykułu: