Skandalem zakończyła się sobotnia walka podczas gali Fame MMA 8. Marcin Najman został zdyskwalifikowany za obalenie i kopnięcie rywala. Już po zakończeniu pojedynku rozpętała się awantura.
Wskutek tych wydarzeń Najman został dożywotnio wyrzucony z organizacji. 41-latek wydał kolejne już oświadczenie. Skomentował decyzję Fame MMA.
- Nie rozumiem, o co chodzi z dożywotnią dyskwalifikacją, skoro ja zaraz po walce miałem zakończony kontrakt i stałem się wolnym zawodnikiem. Jak można wolnego zawodnika zdyskwalifikować dożywotnio w Fame MMA, skoro nie jest w Fame MMA. Może jeszcze jakiś zakaz stadionowy mi przyłożyli - powiedział na Instagramie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tyson Fury trenował na worku i nagle... Zobacz, co tam się wydarzyło!
Dla "El Testosterona" miała to być ostatnia walka w karierze. Tymczasem 41-latek przyznał, że otrzymał... propozycje angażu w dwóch największych organizacjach MMA w Polsce.
- W ostatnim kwadransie odebrałem telefony od szefów dwóch największych organizacji MMA w Polsce, z propozycją oczywiście. Powiedziałem, że na teraz mam głowę zajętą innymi sprawami - skomentował.
- Chciałem, żeby to była moja ostatnia walka i nie wiem, czy jest jakaś płaszczyzna do rozmów, natomiast miło, że nawet 15 minut nie czekałem na kolejne dwie rozmowy z propozycją angażu - dodał.
Po raz kolejny Najman przyznał także, że to jego rywal rozpoczął awanturę w oktagonie po zakończeniu walki. Obaj mają się także spotkać w sądzie. Najman zapowiedział, że pozwie "Don Kasjo" za pomówienia.
Przypomnijmy, że Kasjusz Życiński zarzucił Najmanowi romans z jedną z sióstr Godlewskich. - Życińskiego czeka pozew za to, jak mnie pomówił w sposób łajdacki przed galą. Czeka go proces i to o spore pieniądze - zakończył "El Testosteron".
Czytaj także:
- Mateusz Borek zdradził sekret gwiazdy polskiej piłki. Chce walczyć w MMA!
- Mamed Chalidow: Przez ostatnie pięć lat byłem w śpiączce. Spałem