W czwartkowe popołudnie Mariusz Pudzianowski udał się do Łodzi, gdzie spotkał się oko w oko ze swoim najbliższym rywalem na KSW 59 - Serigne Ousmane Dią. Wielokrotny mistrz świata strongmanów podpisywał plakaty i został zważony. Po powrocie do rodzinnych stron nie zajął się jednak treningiem czy odpoczynkiem przed walką, a... udał się na pole.
"Obowiązki służbowe w Łodzi zrobione, słonik zważony (tak sam siebie nazwał podczas ważenia, więcej TUTAJ) (...) i teraz Mariusz pobawi się w krecika" - przyznał "Pudzian" na filmiku, na którym widać, jak jedzie koparką.
Okazuje się, że 44-latek pojechał wykopywać wielkie kamienie, które pojawiły się po zimie. Gdy Pudzianowski był w Łodzi, jego pracownicy zaznaczyli sprayem miejsca, w których Pudzianowski miał wykopać "obcych" - jak sam potocznie nazywa kamienie.
"Krecik w natarciu" - podpisał filmik polski zawodnik MMA. Jak widać, "Pudzian" zbytnio nie przejmuje się najbliższą walką i pamięta też o innych obowiązkach.
44-latek wraca do oktagonu po ponad roku. Ostatnią walkę stoczył w listopadzie 2019 roku. Jego bilans to 13 zwycięstw, 7 porażek i 1 walka uznana za nieodbytą (przez błąd sędziego). W sobotę, na gali KSW 59, "Pudzian" zmierzy się z debiutującym w polskiej organizacji Ousmane Dią. Starszy o rok Senegalczyk jest mistrzem kraju w zapasach, a w MMA stoczył dwie wygrane walki.
Czytaj też: "Pudzian" ma się czego obawiać? Jego rywal pokazał fragment treningu [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rajskie wakacje Ewy Brodnickiej