Anna Lewandowska jest dużym wsparciem dla swojego męża. Nie inaczej jest i tym razem, kiedy "Lewy" szykuje się do powrotu na boisko po kontuzji, jakiej doznał w meczu Polska - Andora.
Napastnik reprezentacji i Bayernu Monachium doszedł do siebie i wszystko wskazuje na to, że zagra w sobotnim starciu z 1.FSV Mainz 05. Lewandowska już nie może się doczekać powrotu męża na boisko.
"Ktoś tu wraca do gry. Kto będzie oglądał mecz?" - napisała Anna Lewandowska na Instagramie. Fotografia wywołała spore poruszenie w sieci. W ciągu niespełna pół godziny polubiło je ponad 20 tys. osób.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi
Robert Lewandowski wciąż może pobić rekord należący do Gerda Muellera. Przypomnijmy, że w sezonie 1971/1972 strzelił 40 bramek. Polak ma na swoim koncie 35 trafień. Oznacza to, że w czterech spotkaniach musiałby zdobyć sześć goli. Nie wszyscy z optymizmem podchodzą do powrotu "Lewego".
- Robert chce grać, bo zamierza pobić rekord Muellera. Mam nadzieję, że Niemcy będą go oszczędzali. Niech już nie napala się na pobicie tego rekordu, niech będzie drugi. Niech to mu nie przysłoni przyszłości, przede wszystkim zdrowotnej - mówił były piłkarz Jan Tomaszewski (więcej TUTAJ).
Czytaj także:
- Wiedziałeś o tym?! Świetny polski siatkarz jest w związku z siostrą znanego piłkarza
- "Najbardziej osobisty wywiad wszech czasów". Lewandowski na okładce słynnego magazynu