W piątek wystartował kolejny sezon Bundesligi. Na "dzień dobry" Bayern Monachium zagrał na wyjeździe z Borussią M'gladbach. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1.
Wynik meczu otworzyli gospodarze, ale Bawarczycy szybko odrobili straty. W 42. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Joshua Kimmich, a w polu karnym rywalom uciekł Robert Lewandowski.
Polak, który w poprzednich rozgrywkach zdobył łącznie 41 goli, nie zamierza się zatrzymywać. To jego jedenasty mecz z rzędu dla Bayernu ze strzelonym golem. Przerwa pomiędzy sezonami nie wybiła go uderzenia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi
"Dobrze wrócić" - oznajmił nasz snajper w mediach społecznościowych. Lewandowski opublikował zdjęcie z meczu, na którym Thomas Mueller przybija mu "piątkę" gratulując trafienia.
Jedyne czego zabrakło w piątek do pełni szczęścia to zwycięstwa zespołu. - Na Borussia-Park nigdy nie gra się łatwo. Dzisiaj atmosfera była świetna. Ten mecz zawsze jest czymś wyjątkowym dla kibiców, my zawsze mieliśmy problemy z grą na tym stadionie - powiedział "Lewy" w rozmowie z Sat.1.
Szansa na pierwszy triumf będzie już we wtorek 17 sierpnia. Wtedy to Bayern w meczu o Superpuchar Niemiec podejmie Borussię Dortmund.
Zobacz także:
Robert Lewandowski rozpoczął strzelanie. Zobacz pierwszego gola Polaka [WIDEO]
Słodko-gorzki wieczór Lewandowskiego. "Zawsze mieliśmy tutaj problemy"