To historia, która była szeroko opisywana i omawiana w mediach. Problemy zdrowotne 27-letniej obecnie Nicole Salety (niewydolność nerek) sprawiły, że jej ojciec bez chwili zawahania zdecydował, aby "rzucić się" jej na ratunek.
W grudniu 2007 roku Przemysław Saleta zdecydował się na zabieg - oddał jej własną nerkę. Pomimo, że sam później z powodu powikłań niemal otarł się o śmierć, nie żałował swojej decyzji w żadnej sekundzie swojego życia
Nerka Salety pozwoliła jego córce na siedem lat normalnego życia. Tyle wytrzymał organ. - Nie ma reguły, ile nasz narząd będzie służył drugiej osobie. Nice moja nerka wystarczyła na ponad siedem lat. Naprawdę każdy dzień jej normalnego życia był tego wart - przyznał były bokser w rozmowie z "Super Expressem".
ZOBACZ WIDEO: Mariusz Pudzianowski wraca do klatki! Szef KSW o możliwych rywalach "Pudziana" i walce Adamek - Szpilka
- Przeszczep zdjął ciężar nie tylko z mojej córki, ale też z całej rodziny, bo choroba dziecka dotyka naprawdę wszystkich - dodał 53-latek. Poświęcenie Salety to dopiero pierwszy etap. Niestety drugi przeszczep się nie przyjął - po 2-3 miesiącach było jasne, że potrzebny będzie kolejny. Jego córka nieustannie musi pojawiać się w szpitalach, ale tata jest z niej dumny.
- W tym wszystkim jest mega dzielna. Borykamy się z tymi problemami od 2006 roku, czyli 15 lat i ani razu nie słyszałem z jej ust ani jednego słowa skargi. Choroba nauczyła ją pokory, a częste pobyty w szpitalu zwróciły jej uwagę, że ludzie mają jeszcze gorzej - wyjaśnił.
Problemy zdrowotne córki sprawiły, że Saleta od lat promuje akcję "Bieg po nowe życie" budującą społeczne poparcie dla transplantacji.
Zobacz także:
Najman i Gołota w Zakopanem. Szokująca reakcja turystów!
To koniec! Manny Pacquiao podjął ostateczną decyzję