- Może sobie pan wyobrazić taką sytuację: Fame MMA, Mateusz Morawiecki, pan, duże rękawice, trzy rundy po trzy minuty i czy będą padać bomby największego kalibru? - zapytał jeden z widzów programu "Hejt Park".
Kuba Wojewódzki nie zamierzał unikać odpowiedzi. 58-latek wyjaśnił, czy pojawiłby się w oktagonie, gdyby pojawiła się taka propozycja.
- Użyję takiego żartu literackiego, który dobrze zabrzmi w przypadku Mateusza [Morawieckiego - dop. MK] i jego żony - odpowiedział dziennikarz. - To nie moja działka - dodał.
Nawiązał w ten sposób do ostatnich doniesień medialnych dotyczących żony Mateusza Morawieckiego. Miała za 15 mln złotych odsprzedać działkę, którą w 2002 roku odkupiła znacznie taniej od kościoła.
Prowadzący program Krzysztof Stanowski próbował pociągnąć wątek potencjalnej walki z udziałem Wojewódzkiego. - Przecież mówiłeś, że lubisz się bić - mówił.
- Ja się lubię bić, ale błagam cię, nie za takie śmieszne pieniądze - odpowiedział Wojewódzki. - Nie spodziewajcie się, że mnie tam zobaczycie. Żałuję. Poza tym nie można być wszędzie - uciął.
Czytaj także:
- Afera z zawodnikiem MMA. Uciekł z aresztu
- Awantura na GROMDZIE. Wybrańczyk i Brodnicka skoczyły sobie do gardeł
ZOBACZ WIDEO: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem