Małysz jest innego wyznania niż żona i córka. Zdradził, jak spędza święta

Świąteczny czas w domu Adama Małysza jest nieco specyficzny. Dlaczego? - Jesteśmy mocno mieszaną rodziną - przyznał w rozmowie z Robertem Mazurkiem na antenie RMF FM.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Adam Małysz WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Adam Małysz
Nasz legendarny skoczek otwarcie przyznaje, że w jego rodzinie mieszają się wiary. On sam jest ewangelikiem. A jak ma się sprawa z innymi?

- Mój teściu świętej pamięci był ewangelikiem, a teściowa katoliczką. Moja żona jest katoliczką, ja ewangelikiem. Córka jest katoliczką, a zięć... ewangelikiem. Zatem jesteśmy mocno mieszaną rodziną - wyznał na antenie RMF FM podczas porannej rozmowy.

Adam Małysz przyznał też, że różnice są niewielkie. - Obrządki są podobne, tak samo jak i same wiary - wyjaśnił. Na świątecznym stole pojawi się 12 potraw, a w domu jest choinka.

ZOBACZ WIDEO: Były skoczek komentuje słowa oburzonego Małysza. "Dzisiaj kombinezony są na limicie"

Gdzie zatem można znaleźć różnice? - Ewangelicy w wigilię mogą przy stole jeść mięso w przeciwieństwie do katolików - wyznał i dodał, że w domu rodzinnym tak właśnie miał. Co się jadało? Zazwyczaj na stole pojawiała się pieczona kaczka, ale nie było też problemów z kurczakiem czy kotletem.

Jak to wygląda teraz? - Przekonałem się do karpia... bo nie ma ości, teściowa je wyciąga - wyjawił z uśmiechem.

Małysz zdradził również, że nigdy nie pisał listów do świętego Mikołaja - bo to on przynosi świąteczne prezenty. Nie pisał ich bo? - Prezenty to zazwyczaj niespodzianki. Nie wybieramy sobie ich, nie losujemy. Jeden drugiemu robi niespodziankę - wyjaśnił.

Zobacz także:
Skandal! Skoczkowie wyrzuceni na bruk
Efektowna kolęda mistrza świata. Takiej jeszcze nie było

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×