W tym artykule dowiesz się o:
Islandia to bez wątpienia największa rewelacja Euro 2016. Drużyna Larsa Lagerbaecka potrafiła zatrzymać Cristiano Ronaldo i jego reprezentację Portugalii (zremisowała 1:1). W drugim meczu była o krok od historycznego zwycięstwa z Węgrami, ale straciła gola na 1:1 samej końcówce.
W obu meczach jedną z najjaśniejszych postaci w islandzkiej ekipie był bramkarz. Hannes Halldorsson - bo to o nim tutaj mowa - jest zawodnikiem holenderskiego klubu NEC Nijmegen. Ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w FK Bodo/Glimt z Norwegii.
Jego historia jest wyjątkowa. 32-latek długo był niespełnionym talentem. W pewnym momencie rzucił piłkę i poświęcił się reżyserii. Dziś niczego nie żałuje. Jest najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i wie, że po zakończeniu kariery będzie miał co robić.
@Omarjo13 @hjorvarhaflida ég kvitta undir þetta pic.twitter.com/dkd0sOx778
— Hannes Þór Halldórss (@hanneshalldors) 8 kwietnia 2016
Mało brakowało, a kariera Halldorssona zakończyłaby się na dobre jeszcze zanim się zaczęła. Islandczyk w młodości przeżył wypadek na stoku narciarskim. Miał wtedy 14 lat. Razem z ojcem stanął na szczycie góry (on na desce snowboardowej, a tata na nartach) i założył się, kto pierwszy zjedzie na dół.
Niestety, w połowie trasy oboje stracili równowagę i zaliczyli potężną kraksę. Młody bramkarz wylądował w szpitalu z poważną kontuzją barku. - Tata do dziś śmieje się, że wygrał tamten pojedynek. Jemu nic się nie stało - wspomina z uśmiechem sportowiec (za www.11freunde.de).
Halldorssonowi wtedy jednak do śmiechu nie było. Przez kolejne lata bark wypadał mu trzykrotnie, musiał przejść operację, potem złamał palec. W wieku 20 lat oznajmił swojemu trenerowi, że ból jest nie do zniesienia, dlatego kończy z futbolem. Tak zaczęła się jego przygoda z reżyserką.
Halldorsson zawsze marzył o karierze reżysera. - Jak byłem dzieckiem, obejrzałem w telewizji serię dokumentów o Hollywood. Najbardziej spodobał mi się odcinek o pracy reżyserów. Już wtedy wiedziałem, że jak dorosnę, to będę chciał tego spróbować - wyjaśnił.
Pierwszy własny film stworzył w wieku 12 lat. Amatorska produkcja nosiła tytuł "Swimming Man". Opowiadała historię superbohatera, który w stroju kąpielowym zwalczał zło. - Wiem, że to dziwne co teraz powiem, ale wydaje mi się, że ten mój wypadek na stoku był pewnego rodzaju zbawieniem. Inaczej przecież nigdy bym się nawet nie zbliżył do branży filmowej - przyznał po latach.
Sportowcowi bardzo szybko udało się przebić. Zaczął kręcić reklamy, filmy dokumentalne, teledyski. Jego współpracownicy z firmy Saga Film byli pod ogromnym wrażeniem. - W tej branży bardzo trudno wyrobić sobie dobrą markę, ale Halldorsson nie miał z tym problemów - powiedział Gudjon Jonsson, jego kolega, również reżyser.
Jak to się stało, że Islandczyk wrócił do futbolu? W 2005 roku jego przyjaciel, który trenował trzecioligowy klubu Afturelding, poprosił go, aby pojechał z drużyną na obóz jako bramkarz zastępczy. Halldorsson zgodził się mimo ogromnej nadwagi (ważył wtedy 105 kg).
- To był moment zwrotny w mojej karierze. Stanąłem przed lustrem, zrobiłem zdjęcie i powiedziałem, że pora zmienić swoje życie. Do dziś trzymam tę fotkę, ale widzieli ją tylko najbliżsi - zdradził 32-latek.
Bramkarz zaczął codziennie ćwiczyć na siłowni, stosować dietę, a na efekty nie trzeba było długo czekać. W ciągu kolejnych pięciu sezonów awansował z trzeciej ligi do drugiej, potem z drugiej do pierwszej, zdobył mistrzostwo i Puchar Islandii, został zawodnikiem roku i zagrał po raz pierwszy w reprezentacji.
Rok 2012 przyniósł wielkie zmiany w życiu Halldorssona. Najpierw reżyserował teledysk do piosenki "Never Forget", którą Islandia zaprezentowała na Eurowizji w 2012 roku. - Marzyłem o tym, bo jestem fanem Eurowizji od dziecka. Choć nie zajęliśmy najlepszego miejsca (dwudzieste - przyp. red), to w kuluarach nas chwalono - wyjawił w rozmowie z Jonathanem Wilsonem dla "Sports Illustrated".
Później bramkarz wyjechał do Norwegii. Działacze klubu Brann Bergen wypożyczyli go na kilka miesięcy w miejsce Polaka, Piotra Leciejewskiego, który zmagał się z kontuzją. Halldorsson zagrał co prawda tylko jeden mecz w tej drużynie, ale dzięki nowym kontaktom załatwił sobie transfer do Sandnes Ulf. Tam podpisał pierwszy zawodowy kontrakt.
W kolejnych latach Halldorsson stał się podstawowym bramkarzem islandzkiej reprezentacji. W eliminacjach do Euro 2016 grał tak dobrze, że wziął go do siebie NEC Nijmegen. - Zwrócili na mnie uwagę, bo zachowałem czyste konto z Holandią (Islandia wygrała 2:0 - przyp. red.) - stwierdził w jednym z wywiadów.
Nie wiadomo, jak potoczą się dalsze losy sportowe Halldorssona. Gdyby jednak znów gdzieś podwinęła mu się noga, o brak środków do życia nie będzie musiał się martwić. Jego koledzy z firmy Saga Film trzymają dla niego miejsce i chętnie przyjmą go do siebie, jeśli będzie chciał.
Islandzki bramkarz z reżyserką nie skończył całkowicie. Wciąż pełni rolę doradcy, podrzuca pomysły swoim byłym współpracownikom. Przed Euro 2016 zgodził się wyreżyserować reklamę linii lotniczych. Wzięli w niej udział jego koledzy z kadry oraz on sam. "Wszyscy gramy w jednym zespole" - brzmiało hasło przewodnie.
- Jesteśmy bardzo dumni z Hannesa. To z pewnością ewenement na skalę światową, by w reklamie udział wzięli piłkarze, a jej reżyserem był jeden z ich kolegów - przyznał Helgi Magnusson, szef produkcji w Saga Film.
Halldorsson bardzo wysoko postawił sobie poprzeczkę. Po zawieszeniu butów na kołku chce nakręcić pierwszy w swoim życiu film pełnometrażowy.
- To będzie thriller lub horror w stylu Stephena Kinga. Chcę nie tylko go wyreżyserować, ale także napisać scenariusz. Na razie najwyższy priorytet ma piłka, ale za jakiś czas spełnię swoje kolejne marzenie - zapowiedział.
W ostatnim meczu grupowym Euro 2016 Islandia zmierzy się z Austrią. Czy Halldorssonowi uda się poprowadzić drużynę do historycznego zwycięstwa i awansu do 1/8 finału turnieju?
Opracował PS