Rio 2016: został wicemistrzem olimpijskim, ale boi się wrócić do kraju. "Mogą mnie zabić"

Etiopski maratończyk jest zmartwiony sytuacją polityczną w swoim kraju i boi się o swoje bezpieczeństwo, dlatego rozważa przeprowadzkę. - Moi bliscy siedzą za kratkami. A kiedy mówią o prawach demokratycznych, są mordowani - wyjawił.

 Redakcja
Redakcja
Fot. Buda Mendes/Getty Images

Etiopczyk Feyisa Lilesa uniósł ręce, a następnie je skrzyżował, przekraczając linię mety podczas niedzielnego maratonu na igrzyskach w Rio.

Srebrny medalista wyjaśnił na mecie, że zrobił to na znak protestu przeciwko dyktatorskim działaniom etiopskiego rządu.

Polub SportowyBar na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (8)