W tym artykule dowiesz się o:
W poprzedni weekend (15 października) kibice Dynama Drezno zaprezentowali niezwykle efektowną oprawę podczas spotkania 2. Bundesligi z VfB Stuttgart. Z duchowymi motywami. Napisem "Heligtum Dynamo" ("Świętość Dynamo") i postacią stylizowaną na duchownego.
Fani z Drezna słyną z pomysłowości. Zainspirowało nas to do przyjrzenia się innym kibicowskim "arcydziełom". Wybraliśmy 10 efektownych opraw z meczów zagranicznych. Nie tylko z Europy, ale także z innych kontynentów.
Kosztuje to mnóstwo pracy, wysiłku i pieniędzy, ale efekty bywają niesamowite. Zobaczcie, co potrafią wymyślić piłkarscy kibice.
Na Estadio Vicente Calderon w Madrycie przed pierwszym meczem półfinałowym Ligi Mistrzów 2015/16 z Bayernem Monachium kibice Atletico publicznie wyznali miłość drużynie Diego Simeone.
"Atleti, kocham cię, będę z tobą aż do końca" - stworzyli napis o takiej treści. Ich ulubieńcy pokonali Bayern 1:0, a następnie awansowali do finału.
Mecze OM z Paris Saint-Germain zawsze niosą ze sobą dodatkowy ładunek emocji. Kibice z Marsylii bardzo starannie przygotowali się do potyczki z kwietnia 2015 r.
Pracowali nad tą oprawą przez tydzień, wykorzystali 49 tysięcy kawałków papieru. Efekt był piorunujący. Ogromny napis OM i klubowe logo w dwóch wydaniach pokryły trzy trybuny Stade Velodrome.
Wydad Casablanca
Fani z Maroka także potrafią zaskakiwać. W grudniu 2015 r. kibice ekipy Wydad Casablanca - podczas derbowego spotkania z Raja Casablanca - zorganizowali wielkie show.
Za jedną z bramek utworzyli z kartonów gigantyczny napis "Casablanca" i... przywołali postaci z kultowego filmu o tym samym tytule - Ricka Blaine'a i Ilsę Lund (w role te wcielili się Humphrey Bogart i Ingrid Bergman).
By zrozumieć znaczenie oprawy, jaką kibice Galatasaray zaprezentowali w październiku 2014 r. przed spotkaniem z odwiecznym rywalem Fenerbahce Stambuł, należy cofnąć się o dwie dekady.
W 1996 r. trenerem Galatasaray był Graeme Souness. Walijczyk wywołał wówczas skandal. Gdy jego ekipa pokonała lokalnego rywala w finale Pucharu Turcji, Souness chwycił wielką flagę w czerwono-żółtych barwach i wbił ją w murawę na stadionie Fenerbahce.
Fani Fenerbahce chcieli go zlinczować. Dla kibiców Galatasaray został bohaterem na zawsze. W 2014 r. przygotowali oprawę na cześć Walijczyka. Zobaczcie, jak z kartoniady "wyłonił się" Souness z flagą Galatasaray.
Drużyna z Arabii Saudyjskiej w maju 2015 r. przegrała pierwsze spotkanie 1/8 finału azjatyckiej Ligi Mistrzów z Persepolis z Iranu 0:1. Przed meczem rewanżowym fani Al-Hilal sięgnęli po motyw z popularnej gry komputerowej.
To była oprawa w stylu "Mortal Kombat". Najpierw zobaczyliśmy wojownika Sub-Zero, później zaś pojawił się słynny napis "Finish 'em". Piłkarze Al-Hilal rzeczywiście "wykończyli" rywala, wygrywając 3:0 i uzyskując awans do następnej rundy.
Podczas meczu derbowego w stolicy Rumunii - Dinamo vs Steaua Bukareszt - kibice obejrzeli niecodzienny spektakl.
Mecz (rozgrywany 17 kwietnia 2014 r.) opóźnił się nawet o 10 minut z powodu artystycznych atrakcji. Przed jedną z bramek usytuowano... orkiestrę symfoniczną, która wykonała "Bolero" Maurice'a Ravela.
Tymczasem za bramką kibice Dinama rozpoczęli niesamowity pokaz. Nuty, psy grające na skrzypcach i bębnie, zmieniające się napisy PCH (nazwa grupy kibicowskiej) i FCD (FC Dinamo). Było na co popatrzeć!
31 października 2015 r. kibice z Drezna ustanowili rekord Europy. Stworzyli gigantyczną flagę o długości 450 metrów, którą rozwinęli podczas prestiżowego spotkania z 1.FC Magdeburg.
"Die Legende aus Elbflorenz. Der Verein mit den besten Fans!", czyli "Legenda z Florencji nad Łabą (tak nazywane jest Drezno - przyp. red.). Klub z najlepszymi kibicami!" - umieścili na niej taki napis. Flaga pokryła niemal cały stadion, z wyjątkiem sektora dla gości.
Nie jest to jednak rekord świata. Ten należy bowiem do kibiców z Ameryki Południowej. O czym przeczytasz i co zobaczysz na kolejnej stronie.
W kwietniu 2013 r. w urugwajskim Montevideo doszło do wydarzenia bez precedensu. Kibice miejscowego Nacionalu zaprezentowali - podczas meczu w ramach Copa Libertadores z Deportivo Toluca - największą flagę w historii futbolu. Miała 600 m długości i 50 m szerokości.
Tym samym zostali wpisani do Księgi Rekordów Guinnessa. Sam wyczyn nie był tani. Stworzenie flagi kosztowało... 50 tys. dolarów. Kibice wcześniej zorganizowali zbiórkę środków.
Co ciekawe, flaga waży - bagatela - 5 ton. Nad jej rozwieszeniem pracowało 400 osób.
Rywalizacja Porto i Benfiki Lizbona elektryzuje całą Portugalię. Nie inaczej było 20 września 2015 r. Mecz odbywał się na Estadio do Dragao w Porto, czyli "Stadionie Smoka". Przydomek FC Porto to "Smoki". Nic więc dziwnego, że w oprawie pojawił się odpowiedni motyw.
Kibice przygotowali kartoniadę, wiele flag, ale uwagę wszystkich przykuł smok z płonącymi oczami. Bez pirotechniki nie uzyskaliby takiego efektu.
Tę oprawę doskonale muszą pamiętać Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek. 9 marca 2013 r. ich Borussia Dortmund walczyła z Malagą o awans do półfinału Ligi Mistrzów. Po 0:0 w Hiszpanii niemiecka drużyna wydawała się faworytem, ale mecz zamienił się w horror. Po dwóch (!) golach w doliczonym czasie gry podopieczni Juergena Kloppa wygrali 3:2 i wyszarpali awans.
Ciekawie było jednak jeszcze przed rozpoczęciem spotkania. Kibice z Dortmundu przygotowali fenomenalną oprawę - na słynnej "Suedtribuene" (trybuna południowa) stworzyli kartoniadę, na której pojawiła się postać z lornetką.
Napis "Auf den Spuren des Verlorenen Henkelpott" (w wolnym tłumaczeniu - "Na tropie zaginionego pucharu Ligi Mistrzów) wyjaśniał, czego wypatruje tajemniczy jegomość w czapeczce BVB.
Borussii nie udało się jednak wygrać finału LM w tamtym sezonie. Lepszy okazał się monachijski Bayern.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: efektowna "piętka" piłkarza Liverpoolu. Gracze MU stali jak wryci