W tym artykule dowiesz się o:
W czwartek (12 stycznia) urodziny 38. urodziny obchodzi 37-krotny reprezentant Polski w piłce nożnej (w latach 2002-07), Grzegorz Rasiak.
Wychowanek Olimpii Poznań zasłynął z występów w barwach Dyskobolii Grodzisk Wlkp., gdzie przez trzy sezony zdobył 34 bramki (w 66 spotkaniach). W Grodzisku tworzył niezwykle groźny duet bramkostrzelnych napastników z Andrzejem Niedzielanem.
Po wyjeździe - w 2004 roku - "Rasialdo" strzelał gole dla takich zespołów jak m.in.: Derby County (18 bramek), Southampton (28) i Watford FC (8). W drużynie narodowej rozegrał 37 meczów, w których zdobył osiem bramek - po dwa gole w potyczkach towarzyskich Biało-Czerwonych z Izraelem (3:2) i Wyspami Owczymi (4:0).
Dokonania sportowe Rasiaka może nie były spektakularne, ale część ekspertów uznawała go za niezłego napastnika, potrafiącego odnaleźć się w polu karnym przeciwnika.
Rasiak budził jednak spore kontrowersje, a większość kibiców mówiła o nim w kategoriach fenomenu piłkarskiego. "Rasialdo" nie był bowiem wirtuozem futbolu.
Z tego powodu niektórzy przypięli mu łatkę "drewnianego" piłkarza. Podczas meczu potrafił zmarnować kilka sytuacji z rzędu, a i tak wielu szkoleniowców stawiało na niego.
Napastnik, który ze względu na posturę i sposób poruszania się przypominał Anglika Petera Croucha, dodawał jednak spotkaniom dużego kolorytu. Szczególnie meczom kadry, podczas których fani mieli temat do niekończących się komentarzy.
O grze Rasiaka powstawały anegdoty, a kibice nazwali go - mniej lub bardziej zasłużenie - największym "drewnem" polskiej piłki.
"Drewniany" piłkarz - czyli w języku kibicowskim gracz słabo wyszkolony technicznie, a którego obecność na boisku jest zbędna, najsłabsze ogniwo w zespole. W zestawieniu z faktem, że podczas pobytu w Anglii "Rasialdo" w 185 meczach 63 razy trafił do bramki rywali, opinia ta wydaje się być dużym nieporozumieniem.
Hejterzy piłkarza prześcigali się jednak w wymyślaniu coraz to nowszych żartów, które biły rekordy popularności w sieci. W jednym z dowcipów Rasiak występuje z legendą światowej piłki Brazylijczykiem Ronaldo. Sytuacja dotyczy potyczki Biało-Czerwonych z Canarinhos.
- Brazylijczycy wchodzą do szatni, a tam tylko jedna koszulka - dla... Ronaldo. Mówią: "Ronaldo, grasz dziś w pojedynkę, a my idziemy do pubu na piwo".
W pierwszej połowie Ronaldo sam przeciwko Polakom spisywał się bardzo dobrze... Reszta drużyny sprawdzała wynik meczu. 1:0 dla Brazylii (oczywiście po trafieniu Ronaldo). W ich obozie zapanowała radość. Jakiś czas później patrzą, a tam wynik końcowy 1:1 (83. minuta - Rasiak).
Idą więc do Ronaldo i pytają: "Jak to się stało, że Rasiak strzelił ci bramkę? Przecież tak dobrze ci szło" - No wiecie, w 46. minucie dostałem czerwoną kartkę - odpowiada Ronaldo.
Dowcipów na temat najbardziej "drewnianego" polskiego piłkarza powstało oczywiście dużo więcej. Zobaczcie niektóre z nich:
- Co myślą o Rasiaku koledzy z boiska? Że jest w dechę. - Dlaczego Rasiak strzela większość bramek głową? Bo to chłop jak dąb. - Co gryzie Grzegorza Rasiaka? Korniki. - Czy to prawda, że Rasiak nie czyta książek? To nieprawda. On czyta i to od deski do deski. - Po co Rasiakowi dom z ogródkiem? Bo chce wreszcie zapuścić korzenie. - Dlaczego Rasiak nie przejmuje się żartami na swój temat? Bo ma grubą korę.
Na koniec zostawiliśmy kultową już piosenkę na temat czwartkowego solenizanta (zobacz wideo). - Ktoś mnie powołał, świat nagle zawirował, bo nie chcą bym kopał z "Na dobre i na złe"...