Heather Watson w pierwszej rundzie US Open przegrała 5:7, 2:6 z Richel Hogenkamp. To jednak cud, że Brytyjka dotrwała do końca. W pewnym momencie 24-latka poczuła się bardzo źle. Dostała gorączki, miała mdłości i zawroty głowy. Na zdjęciach widać, jak bardzo cierpiała. - To było straszne. Ledwo wstałam, a o grze nie było mowy - komentuje. Watson oddała krew do badania. Podobno jest ryzyko, że po trzech latach znowu zaatakowała ją gorączka gruczołowa.