Brutalna lekcja pokory dla "Don Kasjo". Powracający mistrz rozbił influencera

Twitter / Kasjusz Życiński przegrywa na Prime Show MMA 5
Twitter / Kasjusz Życiński przegrywa na Prime Show MMA 5

Kasjusz Życiński przez lata budował swoją legendę jako "króla freak fightów". Ta jednak upadła podczas Prime Show MMA 5. Dominik Zadora nie dał szans influencerowi i brutalnie rozbił go w jego koronnej dyscyplinie.

Walka wieczoru Prime Show MMA 5 zapowiadana była jako to starcie z największą jakością sportową. Zresztą ciężko z tym dyskutować, ponieważ Kasjusz Życiński od lat uważany jest za najlepszego zawodnika wśród freak fighterów. Tylko ze względu na swój background sportowy w ostatnim czasie decyduje się jedynie na walki w boksie. Tak też było i tym razem.

Z drugiej strony był Dominik Zadora. Zawodowy kickbokser, który był m.in. mistrzem Fight Exclusive Night, wraca po ciężkiej kontuzji kręgosłupa dlatego zdecydował się na start we freak fighcie. Wierząc w swoje umiejętności nie miał żadnego problemu z tym, aby zmierzyć się z Życińskim na jego regułach.

Początek walki pokazał, że nie zabraknie emocji. Zadora wyraźnie stawiał na mocne uderzenia, która miały siać zniszczenie w Życińskim. Natomiast "Don Kasjo" w swoim stylu stawiał na taktykę oraz umiejętność prowadzenia walki, którą wyniósł z boksu olimpijskiego.

ZOBACZ WIDEO: Jest chętny na bój z Arturem Szpilką. "Nie ma się co zastanawiać"

Z czasem jednak Dominik Zadora trafiał coraz celniej. To mocno naruszało jego rywala. Już pod koniec drugiej rundy Życiński miał mocno opuchnięte oko. Był to jednak dopiero początek jego problemów. Na początku trzeciej rundy kickbokser posłał influnecera na deski po prawym sierpowym. Ten był zamroczony, ale jeszcze wstał. To spowodowało serię mocnych uderzeń Zadory, które znów obaliły "Don Kasjo".

Wówczas sędzia zaprosił do klatki medyków, aby ocenili czy Życiński może dalej walczyć. Ci po kilkudziesięciu sekundach badania pozwolili na kontynuowanie starcia. Ta nadprogramowa przerwa jednak nie pomogła włodarzowi federacji, bowiem Dominik Zadora bił go już niemiłosiernie. Sędzia musiał zakończyć ten nierówny pojedynek, ponieważ groziło to ciężkim nokautem.

W co-main evencie Prime Show MMA 5 Jaś Kapela przegrał z Michałem "Bagietą" Gorzelańczykiem. Natomiast gwiazdą tego wydarzenia niewątpliwie był Paweł Jóźwiak, który podczas jednej gali wygrał aż dwa pojedynki - najpierw z Jackiem Murańskim, a później z Ernestem "Redem" Ivandą.

Zobacz także: Trybson krzyczał z bezradności
Zobacz także: Tyson popłakał się tych słowach

Źródło artykułu: WP SportoweFakty