Masternak zabrał głos. Wiemy, co z jego zdrowiem

Getty Images / Joe Portlock / walka Mateusz Masternak - Chris Billam-Smith
Getty Images / Joe Portlock / walka Mateusz Masternak - Chris Billam-Smith

Mateusz Masternak był bliski zdobycia wymarzonego tytułu mistrza świata. Polak ze względu na ból żeber musiał się poddać. Teraz sam zainteresowany przekazał nowe informacje o swoim stanie zdrowia.

W tym artykule dowiesz się o:

"Często pytacie, jak zdrowie - bywało lepiej, ale nie jest źle. Co do felernej kontuzji - złamanie żebra wykluczone. Prawdopodobnie podczas szarpaniny w klinczu pozrywały mi się mięśnie międzyżebrowe. Takiego bólu jeszcze w ringu nie czułem, ale najgorsze jest to, że przy tym bardzo ciężko się oddycha. Dalej to diagnozujemy" - napisał na Facebooku Masternak.

Przypomnijmy, że Mateusz Masternak miał duże szanse, aby zostać kolejnym polskim mistrzem świata. W niedzielę zmierzył się w walce o pas organizacji WBO wagi junior ciężkiej z Chrisem Billamem-Smithem.

Od początku wszystko układało się po jego myśli. Po siódmej rundzie pojedynek został jednak przerwany z powodu kontuzji żeber, jakiej doznał Polak. W tym momencie wszyscy sędziowie punktowali 5:2 na korzyść Masternaka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobił to na siedząco. Po prostu magia

Masternak we wspomnianym wpisie odniósł się także do samej walki.

"Co do samego boju - boksowało mi się bardzo dobrze, stylowo mi pasował, był ode mnie wolniejszy, co pozwoliło mi go wyprzedzać. Czułem, że jak pracuje lewym, to nie ma za bardzo odpowiedzi na moje ataki. Kilka razy czułem, że trafiłem go dosyć dobrze prawą. Ale też nie widziałem, żebym go zranił, żeby pójść na całość" - napisał Masternak.

"Byłem świetnie przygotowany. Przed walką powiedziałem sobie, że to są moje j*bane 45min i muszę w nich dać z siebie wszystko. I tak też zrobiłem. Czułem, że prowadzę. I jestem zadowolony z przebiegu walki. Tylko nie z jej zakończenia" - dodał.

"Jak zbiorę siły, to w kolejnym poście napiszę więcej, bo wielu osobom chciałbym podziękować" - podsumował.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty