Prawie 15 lat temu doszło do starcia Mariusz Pudzianowski - Marcin Najman. Właśnie ten pojedynek mocno przyczynił się do popularyzacji MMA w naszym kraju. Był on wręcz pierwszym krokiem do powstania freak-fightów.
"Pudzian" wówczas wygrał przez TKO w 43. sekundzie. Wykorzystał niskie kopnięcia, a następnie uderzenia pięściami w parterze.
Do tego starcia Pudzianowskiego przygotowywał m.in. Mirosław Okniński. Po latach - w podcaście "Elite Mentality" Cypriana Majchera - został on zapytany o warunki współpracy z utytułowanym strongmanem.
W reakcji wyznał, że dostał 2000 zł. - Podszedłem do tego wtedy tak, że ja się bawię w to, i że po prostu nie zależy mi tak na pieniądzach - zaznaczył.
- Powiedział mi: "Jestem sławnym gościem, który już jest z innej dyscypliny. I nie dostaję pieniędzy za to, co wypracowaliśmy w MMA, tylko za to ten. Ja cię poreklamuję i dam ci takie pieniądze, a ty się ciesz". No i później mnie tak reklamował, że mówił, że chłopaki go trenują. Nie, że Mirosław Okniński, tylko chłopaki - podsumował Okniński.
ZOBACZ WIDEO: Tłumy na Okęciu. Tak przywitano srebrnych medalistów olimpijskich
Zobacz także:
> Lin Yu-ting z ironią odpowiedziała na ataki ze strony Donalda Trumpa i J.K. Rowling
> #dziejesiewsporcie: Pudzianowski jak za dawnych lat. "Jako rezerwowy emeryt dałem radę"