Przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu mało kto liczył na Julię Szeremetę w kontekście medalu. 20-latka sprawiła jednak ogromną niespodziankę i z imprezy czterolecia wróciła ze srebrnym "krążkiem" (w finale musiała uznać wyższość Tajwanki Lin Yu-Ting).
Po powrocie z igrzysk Szeremetę czekały inne obowiązki - spotkania ze sponsorami czy też rozmowy z dziennikarzami. W tym momencie boks zszedł na drugi plan. W najbliższych dniach pięściarka wróci do treningów, jednak w innych dyscyplinach.
- Teraz nie mam treningów, można powiedzieć, że odpoczywam. W następnym tygodniu wracam do różnych sportów, ale nie boksu. Do akrobatyki i pole dance’u - powiedziała przed kamerami Polsatu Sport srebrna medalistka igrzysk olimpijskich.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski jak za dawnych lat. "Jako rezerwowy emeryt dałem radę"
Pole dance nie jest Szeremecie obcy. Taniec na rurze służył Polce jako element przygotowań do igrzysk olimpijskich w Paryżu, o czym sama zainteresowana mówiła w maju w rozmowie z portalem WP SportoweFakty, a więc jeszcze przed wylotem do Francji.
- Tak naprawdę ten sport rozwija wiele partii mięśni, a mi potrzeba nieco usztywnienia, by mieć jeszcze mocniejsze ciosy - mówiła Szeremeta (cała rozmowa dostępna jest pod TYM LINKIEM).
We wspomnianym wywiadzie pięściarka zadeklarowała, że wróci do pole dance'u po powrocie z igrzysk. I tak też się stanie. Póki co Szeremeta może się poświęcać innym aktywnościom sportowym. Do boksu zapewne wróci dopiero za jakiś czas.
Przypomnijmy, że 20-latka najbliższą walkę stoczy w listopadzie bieżącego roku. Wszystko wskazuje na to, że dojdzie do tego na gali Suzuki Boxing Night. Jej rywalką miałaby być pięściarka z zagranicy (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).