Sobotnia walka od początku nie układała się po myśli Mameda Chalidowa. Adrian Bartosiński szybko sprowadził rywala do parteru i znalazł się w pozycji bocznej. Pierwsza runda należała zdecydowanie do mistrza kategorii półśredniej.
Początek drugiego starcia również przebiegał pod dyktando "Bartosa". W pewnym momencie popełnił on jednak błąd, za który słono zapłacił. Chalidow założył 29-latkowi dźwignię na staw łokciowy (film zobaczycie poniżej).
W ten fantastyczny sposób zakończył pojedynek i odwrócił jego losy. Do tej sytuacji walka przebiegała pod dyktando Bartosińskiego, który doznał pierwszej porażki w MMA.
ZOBACZ WIDEO: Gamrot wyleciał na Florydę. Daty walki wciąż nie ma
Z kolei zwycięzca sobotniego starcia na gali XTB KSW 100 jest legendą tej dyscypliny. Za pół roku będzie obchodził 20. rocznicę debiutu w mieszanych sztukach walki. W Gliwicach zawodnik odniósł 37. zwycięstwo, a do tej pory stoczył 47 walk.
Po zakończonym pojedynku w rozmowie z Mateuszem Borkiem 44-latek komplementował Bartosińskiego i doceniał jego siłę. W temacie kolejnej walki unikał jednoznacznej deklaracji.
- Poczekam, muszę odpocząć i zastanowić się, co dalej robić. Natomiast nie wiem, czy będzie mi się chciało, czy stoczę jedną, dwie czy trzy walki. Zobaczymy - powiedział Chalidow.