Julia Szeremeta dopisała kolejny rozdział do swojej kariery. Do srebrnego medalu olimpijskiego dołoży medal mistrzostw świata. Polka awansowała do półfinału światowego czempionatu w Liverpoolu, pokonując niejednogłośnie na punkty Kazaszkę Karinę Ibragimową.
- Walka bardzo ciasna i ciężka. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo i będziemy wyszarpywać ten pojedynek, ale udało się wygrać ten ważny bój dla mnie - powiedziała Julia Szeremeta przed kamerą TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Wiadomo, co dziś robi wicemistrzyni olimpijska. "To nie jest wielki biznes"
Początek nie układał się po myśli Polki. - Pierwsza runda przegrana, a ja lubię pierwsze rundy wygrywać, a później już na spokojnie boksować, ale musiałam wytrzymać i boksować z chłodną głową, wytrzymać to ciśnienie, bo by mnie kontrowała. Wytrzymałam to i wygrałam - cieszyła się Szeremeta.
Przełom nastąpił w decydującej części walki. W trzeciej rundzie Polka znalazła skuteczny sposób na ataki przeciwniczki. - W trzeciej rundzie kontrowałam ją tylną ręką od razu na jej prosty i wydaje mi się, że to też poskutkowało wygraną pojedynku - oceniła.
- Potrafię wytrzymać ciśnienie i boksować bez emocji. Tak samo jak w kwalifikacjach olimpijskich, walczyłam z Mendozą o wejście do finału, gdzie trzecia runda decydowała i mi się to udało. Więc też lubię trzymać kibiców w niepewności - zaśmiała się Szeremeta.
Choć kolor krążka pozostaje jeszcze zagadką, Polka już cieszy się z historycznego sukcesu. - Jestem bardzo dumna. Mam małą historię zapisaną na mistrzostwach świata, więc się bardzo cieszę, że mi się udało, a także dziewczynom. Będziemy bojować o wyższe trofea i mam nadzieję, że wrócimy z mocną, solidną złotą ekipą - mówiła pięściarka.
Nie obyło się jednak bez emocji. Szeremeta przyznała, że tym razem stres był większy niż zwykle. - Przyznam, że miałam lekki stresik, jak raczej nie mam. Delikatnie wchodził, bo ważna walka przede mną o medal. Gdzieś sparing wcześniej nie poszedł po mojej myśli, więc delikatny stresik był, ale z chłodną głową przyjęłam wszystko na spokojnie - podsumowała.