Co za walka. Szeremeta z medalem MŚ. Reakcja Polki

Twitter / Piotr Jagiełło / Na zdjęciu: Julia Szeremeta
Twitter / Piotr Jagiełło / Na zdjęciu: Julia Szeremeta

Julia Szeremeta ma już olimpijskie srebro, a teraz zapewniła sobie medal mistrzostw świata w Liverpoolu. Po twardym boju pokonała Karinę Ibragimową i - jak sama przyznała - znów trzymała kibiców w niepewności do ostatnich sekund.

W tym artykule dowiesz się o:

Julia Szeremeta dopisała kolejny rozdział do swojej kariery. Do srebrnego medalu olimpijskiego dołoży medal mistrzostw świata. Polka awansowała do półfinału światowego czempionatu w Liverpoolu, pokonując niejednogłośnie na punkty Kazaszkę Karinę Ibragimową.

- Walka bardzo ciasna i ciężka. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo i będziemy wyszarpywać ten pojedynek, ale udało się wygrać ten ważny bój dla mnie - powiedziała Julia Szeremeta przed kamerą TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO: Wiadomo, co dziś robi wicemistrzyni olimpijska. "To nie jest wielki biznes"

Początek nie układał się po myśli Polki. - Pierwsza runda przegrana, a ja lubię pierwsze rundy wygrywać, a później już na spokojnie boksować, ale musiałam wytrzymać i boksować z chłodną głową, wytrzymać to ciśnienie, bo by mnie kontrowała. Wytrzymałam to i wygrałam - cieszyła się Szeremeta.

Przełom nastąpił w decydującej części walki. W trzeciej rundzie Polka znalazła skuteczny sposób na ataki przeciwniczki. - W trzeciej rundzie kontrowałam ją tylną ręką od razu na jej prosty i wydaje mi się, że to też poskutkowało wygraną pojedynku - oceniła.

- Potrafię wytrzymać ciśnienie i boksować bez emocji. Tak samo jak w kwalifikacjach olimpijskich, walczyłam z Mendozą o wejście do finału, gdzie trzecia runda decydowała i mi się to udało. Więc też lubię trzymać kibiców w niepewności - zaśmiała się Szeremeta. 

Choć kolor krążka pozostaje jeszcze zagadką, Polka już cieszy się z historycznego sukcesu. - Jestem bardzo dumna. Mam małą historię zapisaną na mistrzostwach świata, więc się bardzo cieszę, że mi się udało, a także dziewczynom. Będziemy bojować o wyższe trofea i mam nadzieję, że wrócimy z mocną, solidną złotą ekipą - mówiła pięściarka.

Nie obyło się jednak bez emocji. Szeremeta przyznała, że tym razem stres był większy niż zwykle. - Przyznam, że miałam lekki stresik, jak raczej nie mam. Delikatnie wchodził, bo ważna walka przede mną o medal. Gdzieś sparing wcześniej nie poszedł po mojej myśli, więc delikatny stresik był, ale z chłodną głową przyjęłam wszystko na spokojnie - podsumowała.

Komentarze (39)
avatar
zxx
12.09.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Serca do walki jej nie brakuje ale technika brak powinna zmienić trenera bo te walki bardziej przypominają bójki niż walkę życzę Julce sukcesów za tą nieustępliwość i serce ona ma jaja których Czytaj całość
avatar
Granefijut
11.09.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Brawo dzieciaku Lej ich nawet te z wasem 
avatar
goldas
11.09.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
najlepsze to ta tylna reka -redaktorku z przednią reką 
avatar
waldemort.szatanik
11.09.2025
Zgłoś do moderacji
8
7
Odpowiedz
A gdzie Iga nasza raszyńska ukraińska gdzie ukraińskie trolle??? 
avatar
dopowiadacz1
11.09.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Skąd jej wyrastała ta tyna ręka ? 
Zgłoś nielegalne treści