Paweł Biszczak przed FEN 19: Dam dobrą walkę
Paweł Biszczak podczas gali Fight Exclusive Night 19 będzie po raz pierwszy bronił pasa federacji w K-1. W sobotę jego rywalem będzie Igor Danis. Przedstawiamy wywiad jakiego Biszczak udzielił oficjalnemu serwisowi federacji.
Jak pana samopoczucie przed galą?
Paweł Biszczak: Dziękuję, bardzo dobrze. Do gali zostało już tylko kilkadziesiąt godzin, więc tak naprawdę ostatnie chwile przede mną, w których będzie trochę obowiązków pozasportowych i czas na odpoczynek.
Dużo się mówiło tuż po styczniowej walce z Wojciechem Wierzbickim, że będzie między wami rewanż. Jak pan zareagował, gdy dowiedziałeś się pan, że to nie z Wierzbickim przyjdzie ci się zmierzyć we Wrocławiu?
Byłem gotowy na rewanż i mogłem z Wojtkiem jeszcze raz walczyć. Moim rywalem będzie kto inny, ale jego poziom będzie z pewnością taki sam. To obity, doświadczony zawodnik, który na pewno zrobi wszystko, żeby ze mną wygrać. Przeciwnik się zmienił, ale moje nastawienie i trudność postawionego przede mną zadania już nie.
Za pan dość długa przerwa w startach.
Dokładnie 9 miesięcy. Mogłem walczyć szybciej - nie miałem nic przeciwko temu. Wyszło jednak tak, że moja przerwa trochę trwała, a ja lubię być w okresie międzystartowym i często walczyć. Na pewno jednak nie będzie to miało wpływu na moją dyspozycję w sobotę.
Ma pan jeszcze w planie jakiś mocny akcent przed walką?
Fizycznie już tylko odpoczynek plus ewentualnie jakieś "szybkościówki", które będą miały na celu pobudzenie organizmu. Do tego trening medialny, konferencja prasowa, ważenie - trochę tego będzie.
Wierzy pan w magię liczb?
Nie, a skąd to pytanie?
Bo we Wrocławiu wystąpi oan dla FEN po raz siódmy. O szczęśliwej siódemce mówił pan nawet podczas oficjalnego trailera.
Bo to po prostu moja siódma walka - nic więcej. Nie wierzę w takie rzeczy - to tylko stwierdzenie faktów. Nie będzie to miało na mnie wpływu. Wyjdę, by zwyciężyć i dam dobrą walkę - tak będzie.