Obaj zawodnicy stanęli twarzą w twarz ze sobą niespełna rok temu na gali FEN 17 Baltic Storm. Wtedy w oczach sędziów po trzech bardzo wyrównanych rundach lepszym okazał się kickbokserski mistrz Polski Kalski i to jego ręka powędrowała do góry. Teraz przyszedł czas na wyczekiwany przez środowisko rewanż.
- Rewanżowy pojedynek z Kryspinem Kalskim to jedna z dwóch rzeczy w moim życiu, które muszę załatwić. Drugą jest rewanż z Sianowem. Ale wszystko po kolei, najpierw mamy 28 kwietnia, gala Granda Pro i rewanż z Kalskim. Czas wyrównać rachunki – wyznaje przed konfrontacją 31-letni reprezentant Legia Fight Club Warszawa.
Mateusz Łazowski to sportowy człowiek-orkiestra. Zaczynał od dziesięcioboju, trenował boks (nie stoczył ani jednej walki), a także Muay Thai, gdzie stoczył sporo pojedynków zostając przy tym mistrzem Polski. Łazowski również próbował swoich sił w mieszanych sztukach walki, gdzie kilka razy walczył amatorsko i był niepokonany. W tej chwili jednak zaangażował się w stu procentach w występy w formule K-1.
Kryspin Kalski to niespełniony koszykarz, który ma za sobą sześć sezonów gry w profesjonalnym klubie. Jednak największe sukcesy odnosi w indywidualnych bojach. Jest mistrzem Polski w kickboxingu z 2012 roku, zdobywcą Pucharu Polski w formule K-1 z 2013 roku, a także uczestnikiem wielu prestiżowych turniejów, m.in. King of Kings World GP.
Drugie starcie obu zawodników zapowiada się również interesująco jak ich pierwsze spotkanie. Iskry między zawodnikami leciały już podczas ważenia, a fajerwerki w ringu towarzyszyły od pierwszego gongu. Tym razem możemy być pewni powtórki z rozrywki, bo zestawienie tych dwóch, charakternych i zadziornych wojowników jest tego gwarancją. Pytanie tylko: kto tym razem wygra? Czy po raz drugi Kalski, czy zdeterminowany i pałający chęcią zemsty Łazowski? Dowiemy się już 28 kwietnia podczas Granda Pro 6 - Fight Club, która odbędzie w Arenie Ursynów w Warszawie.
ZOBACZ WIDEO Dziwaczna walka na KSW 42. Wójcik: Wiem, że mogła się nie podobać