Starcie było drugim "extrafightem" podczas gali Gromda 2. Jego uczestnicy nie wchodzili w skład rozgrywanego na imprezie turnieju. Zasady potyczki były jednak identyczne jak w pozostałych konfrontacjach.
Do ataku jako pierwszy ruszył Daniel Soczyński. W jednej z kolejnych akcji padł na kolano. Wtedy bardzo mocnym uderzeniem zaatakował go Denis Załęcki. Cios był na tyle mocny, że doprowadził do zakończenia walki.
Komentatorzy starcia zastanawiali się, czy finisz pojedynku w ten sposób był legalny. Soczyński nie znajdował się już w pełni w stójce. Sędzia nie widział jednak w tym żadnego problemu i wskazał "Bad Boya" jako triumfatora.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow źle wykonał trening. Spotkała go kara
- Wku*... To znaczy zły jestem - przyznał po walce przegrany, ale nadal uśmiechnięty Soczyński.
- Coś tam próbował, ale dałem radę. Zadziałała adrenalina. Zgłoszę się do drugiego turnieju - skomentował natomiast Załęcki.
Za projekt Gromda Fight Club odpowiadają bokserscy promotorzy - Mateusz Borek i Mariusz Grabowski.
Zobacz także:
-> Fame MMA 7. Hit w karcie walk. Wojciech Gola zmierzy się z Dawidem Malczyńskim! (wideo)
-> MMA. KSW 54. Ceremonia ważenia. Było spokojnie. Mateusz Gamrot i Marian Ziółkowski spojrzeli sobie w oczy
-> MMA. UFC 253. Jan Błachowicz powalczy o pas na "Fight Island" w Abu Zabi
-> MMA. KSW 54. Krzysztof Soszyński gościem specjalnym podczas gali