Jeszcze niedawno wszystko wskazywało na to, że starcie Adriana "Polaka" Polańskiego i Amadeusza "Ferrariego" Roślika może przejść do historii freak fightów. Z czasem jednak zmieniano reguły i formułę pojedynku, a kolejne konferencje bardziej przypominały latynoamerykańską telenowelę niż wydarzenie związane ze sportami walki.
Najlepszym tego dowodem jest to, iż "Ferrari" przekroczył limit wagowy o ponad 5 kilogramów. Wiele wskazywało na to, że przez to zaniechanie może nie dojść do tej walki. Ostatecznie obu stronom udało się dojść do porozumienia, a Roślik będzie musiał przekazać sporą część swojej gaży zarówno dla rywala, jak i na cele charytatywne.
Jednak oliwy do ognia podczas ceremonii ważenia dolał sędzia sobotniego pojedynku. Wiesław Rupiński w kontrowersyjnych słowach powiedział co sądzi o tym starciu oraz komu kibicuje.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Kawulski podsumował galę KSW 68. "Parnasse wystaje mocno ponad sufit"
- Przejechałem 700 km, z powrotem to samo, czyli w sumie 1400 km i sobie nie wyobrażam, aby przy tej dysproporcji wagowej walka się nie odbyła. Ten 5 kg to nie jest za dużo dla "Polaka", od dzisiaj dla mnie, dla "Pana Polaka". On sobie poradzi. To jest wielki kozak. On wyjdzie i będzie boksował, bo to jest wojownik - mówił Rupiński.
- Natomiast jestem zaskoczony, rozczarowany postawą "Ferrariego". Cała Polska czeka na to starcie, a on sobie pozwolił sobie na taką sytuację. Jednak to, że on więcej waży to nie znaczy, iż walka będzie prowadzona pod dyktando jednego zawodnika - zakończył sędzia.
W mediach społecznościowych od razu rozgorzała dyskusja czy tego typu zachowanie sędziego jest dopuszczalne przed wydarzeniem o chociażby delikatnym zabarwieniu sportowym.
Gala Fame MMA 13 odbędzie się w sobotę, 26 marca, w Arenie Gliwice. W walce wieczoru zmierzą się Sergiusz "The Nitrozyniak" Górski oraz Paweł "Unboxall" Smektalski. Ponadto wystąpią m.in. Marta Linkiewicz, Robert Pasut czy Paweł "Popek" Mikołajuw.
Zobacz także: Japczan wraca po kontuzji
Zobacz także: Nietypowy zakład w walce Popka