Kolejny gwiazdor Fame MMA wygadał się ws. gali na PGE Narodowym

YouTube / Kacper Błoński o Fame MMA na PGE Narodowym
YouTube / Kacper Błoński o Fame MMA na PGE Narodowym

Potwierdzają się informacje o tym, że gala Fame MMA na PGE Narodowym to nie tylko plotki. Kacper Błoński w ostatnim nagraniu na YouTube wyznał, że był przewidziany w karcie walk na takiej gali. Ta jednak ostatecznie nie doszła do skutku.

Niedawno Daniel Majewski zdradził, że miał walczyć w walce wieczoru gali Fame MMA na PGE Narodowym w Warszawie (więcej TUTAJ). Jak się okazało, z czasem dowiadujemy się coraz więcej o niedoszłej gali w Warszawie. Tym razem na swoim youtube'owym kanale wygadał się Kacper "Blonsky" Błoński.

- Ćwiczyłem od stycznia. Miałem mieć walkę na Fame MMA 14 w maju na PGE Narodowym. Pod to się nastawiałem, ale to się schrzaniło - zdradził "Blonsky".

Influencer w szczerym wideo przyznał, że w ostatnich miesiącach to właśnie treningom MMA poświęca się w 100 procentach. Jednak nie myśli, aby nazywać siebie "zawodowcem".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: problemy Hardkorowego Koksa. Tego się nie spodziewał!

- W sumie to teraz zawodowo trenuje MMA. Robię 5-6 treningów w tygodniu, nawet wtedy kiedy mam bardzo daleko do walki. To takie trenowanie zawodowe, a do tego zarabiam z tego pieniądze. Jednak nie jestem zawodowcem, a jedynie zawodowo trenuję. Myślę, że musiałbym to robić 8-10 lat, aby nim się stać - mówił Kacper Błoński.

W nagraniu "Blonsky" przekazał, iż ma zamiar poświęcić się podróżom. Chciałby m.in. przejechać całą Amerykę Północą oraz Amerykę Południową. Jednak najpierw będzie chciał odbyć walkę na Fame MMA 15. W ten sposób zdradził, że będzie jednym z "aktorów" nieogłoszonej jeszcze gali.

- Jedyna rzecz, która mnie blokuje w tym momencie to przygotowania do walki. Będę walczył na Fame MMA 15. Dobrze mi to idzie. Dobrze się w tym czuje i sport odmienił moje życie. Po prostu nie mogę tego odpuścić - zakończył temat Błoński.

Zobacz także: Królowa freak fightów wraca do oktagonu
Zobacz także: Fatalne informacje dla polskich kibiców

Źródło artykułu: