KSW 56. "Klatka po klatce" (on tour). Piękne sceny po walce. Wygrał i nie mógł powstrzymać łez!

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie spodziewałem się tego ale udało się skończyć walkę przed czasem. Balaszka była naprawdę tak mocno zaciśnięta, czułem, że łamię mu rękę i wiedziałem, że musi to przerwać sędzia albo mój przeciwnik wyjdzie do drugiej ręki ze złamaną ręką - mówi Robert Ruchała, który podczas gali KSW 56 pokonał przez poddanie Michała Domina. - Emocje nie do opisania. Spełniłem moje marzenie. KSW 33 było pierwszą galą, na której byłem. Ekscytowałem się niesamowicie i powiedziałem mojej mamie, że kiedyś będę walczył w KSW. Spełniłem marzenie i jest super. Warto spełniać marzenia - dodał Ruchała, który nie mógł powstrzymać łez

Komentarze (0)