- Pierwsza runda była dla Pawła, w drugiej miałem lekką przewagę a trzecia to już moja dominacja. W drugiej rundzie uwierzyłem, że jest już mój. Paweł (przyp. red. Trybała) tak naprawdę wystrzelał w pierwszej rundzie, w której chciał mi wręcz urwać głowę - mówi Łukasz Borowski po wygranej walce z Pawłem Trybałą. - Już wcześniej mówiłem, że zrobiłem formę życia. Mimo to w trzeciej rundzie też brakowało mi tlenu i nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Najważniejsze jest to, że przetrwałem. To mój definitywny koniec kariery. Czas zająć się klubem i rodziną - dodaje Borowski.