Radosław Paczuski zwycięsko zadebiutował w KSW. Jego rywal - Justin Wilnis nie mógł kontynuować pojedynku z powodu urazu, którego doznał w III rundzie.- Cieszę się ze zwycięstwa. Cieszę się, że pojedynek był pod moje dyktando - dwie rundy na moje konto. Przykro, że przeciwnik doznał kontuzji. Życzę mu zdrowia. Cieszę się, że po tak długiej przerwie wróciłem do klatki i zrzuciłem tą "rdzę" - powiedział zaraz po walce Paczuski. Niepokonany w MMA fighter miał na KSW 70 potężne wsparcie trybun. - Słyszałem bardzo kibiców. Oni zawsze są ze mną. Cieszę się, że jest to tak duża grupa. Nigdy nie chcę ich zawieść - dodał.