Polak robi furorę na zawodach Schwarzeneggera. Wrócił po 17 miesiącach

Instagram / instagram.com/kieliszkowskimateusz/ / Mateusz Kieliszkowski
Instagram / instagram.com/kieliszkowskimateusz/ / Mateusz Kieliszkowski

Polscy kibice zawodów strongmanów długo czekali na ten moment. Po ponad roku przerwy do rywalizacji powrócił Mateusz Kieliszkowski, który pokazał się z bardzo dobrej strony w pierwszym dniu Arnold Strongman Classic.

W piątek rozpoczęły się zawody organizowane przez największą legendę kulutrystyki Arnolda Schwarzeneggera - Arnold Classic. W ramach imprezy odbywa się m.in. rywalizacja 10 najlepszych strongmanów z całego świata. W tym roku w amerykańskim Columbus pojawił się również Polak - Mateusz Kieliszkowski.

30-latek jest najlepszym strongmanem na polskiej scenie. W latach 2015-2019 za każdym razem sięgał po tytuły mistrza Polski, a w dorobku ma także wicemistrzostwo Europy i 2-krotnie wicemistrzostwo świata. Niestety jego karierę zahamowała kontuzja biodra, przez którą musiał zrobić sobie aż 17-miesięczną przerwę!

Kieliszkowski do rywalizacji wrócił właśnie na Arnold Classic i już w pierwszej konkurencji "Wheel of Pain" okazał się najlepszy! Zawodnicy musieli przepchnąć belkę koła na jak najdłuższą odległość w ciągu minuty. Polak pokonał ponad 30 metrów i o ponad metr okazał się lepszy od drugiego Treya Mitchella, zgarniając maksymalną liczbę 10 punktów.

ZOBACZ WIDEO: Baczyńska-Krawiec po wygranej na KSW 79: Wiedziałam, że zwycięstwo jest moje

W drugiej piątkowej konkurencji Kieliszkowski spisał się już nieco gorzej. W "Austrian Oak" zawodnicy musieli podnieść nad głową 195-kg belkę. Polakowi raz udała się ta sztuka, podczas gdy najlepszy Mitchell aż 4-krotnie podołał wyzwaniu.

Tym samym po dwóch z pięciu konkurencji Kieliszkowski zajmuje trzecią pozycję z dorobkiem 14,5 punktu. Wyżej od niego są jedynie Kanadyjczyk Mitchell Hooper (16,5 pkt) i wspomniany Amerykanin Mitchell (19 pkt). Pozostałe konkurencje odbędą się w sobotę.

W tej konkurencji wygrał Kieliszkowski:

Czytaj również:
-> Lata mijają, a on nic się nie zmienia. Porównaj Pudziana: teraz i dawniej
-> Dramatyczne wydarzenia na treningu. Bokser walczy o życie

Komentarze (0)