Czwórka na medal. Utalentowane polskie szpadzistki rządziły na juniorskich planszach

Tylko w tym roku polska drużyna szpadzistek zdobyła złoto ME i MŚ do lat 20, a indywidualnie jej zawodniczki dołożyły jeszcze trzy medale. - Chyba nigdy nie było w naszej szpadzie kobiet grupy, która w juniorkach wygrałaby aż tyle - mówi ich trener.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
Złote medalistki juniorskich MŚ w szermierce 2023 Od lewej: Gloria Klughardt, Kinga Zgryźniak, Alicja Klasik, Cecylia Cieślik Materiały prasowe / FIE.org / Złote medalistki juniorskich MŚ w szermierce 2023. Od lewej: Gloria Klughardt, Kinga Zgryźniak, Alicja Klasik, Cecylia Cieślik
Alicja Klasik, Kinga Zgryźniak (RMKS Rybnik), Gloria Klughardt (AZS AWF Kraków) i Cecylia Cieślik (PKSzerm Warszawa) przez rok wspólnych występów na juniorskich planszach bardzo rzadko przegrywały.

Zaczęły w kwietniu 2022, od srebra mistrzostwach świata juniorów w Dubaju. W tym roku stanęły na najwyższym stopniu podium marcowych mistrzostwa Europy do lat 20 w Tallinie, a miesiąc później były najlepsze na juniorskich MŚ w Płowdiw (1-9 kwietnia).

Przez turniej drużynowy w Bułgarii, w którym były najwyżej rozstawioną ekipą, Biało-Czerwone przeszły jak burza. Pokonały kolejno Meksyk, Rumunię, Ukrainę, Francję i, w starciu o złoto, Stany Zjednoczone.

- Pewne trudności miałyśmy tylko w spotkaniu z Ukrainą. Na początku zabrakło nam chyba trochę koncentracji. Nie zaczęłyśmy źle, ale też nie tak, jak chciałyśmy. Przegrywałyśmy, musiałyśmy gonić. Dobrze, że wróciłyśmy na właściwe tory i zostałyśmy na nich do końca zawodów - wspomina Zgryźniak. - W tym trudnym momencie potrafiłyśmy się jednak zmobilizować i zjednoczyć. Pościg się udał i podniósł nasze morale - dodaje Cieślik.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nazywa urlop! Relaks Jędrzejczyk pod palmami

W półfinale i finale zawodniczki prowadzone przez trenera Artura Fajkisa wygrywały już pewnie. Francuzki pokonał 35:31, Amerykanki 45:38. Złoto, które zdobyły, jest pierwszym takim medalem polskich juniorek w szpadzie drużynowo od 1999 roku.

- Dziewczyny od początku tego sezonu walczyły albo dobrze, albo bardzo dobrze. Od nowego roku wygrywały wszystko. Puchary Świata w Udine i w Stambule, mistrzostwa Europy, mistrzostwa świata. A były też medale indywidualne - złoto ME Glorii Klughardt, brąz Kingi Zgryźniak na tej samej imprezie i srebro MŚ Alicji Klasik. Chyba nigdy nie było w naszej szpadzie kobiet grupy, która zdobyłaby aż tyle juniorskich medali - mówi trener Fajkis.

Finałowa potyczka z USA w Płowdiw była ostatnim juniorskim występem czwórki utalentowanych szpadzistek w takim składzie. Klughardt i Zgryźniak w kolejnych szermierczych imprezach będą już walczyć w wyższej kategorii wiekowej. Klasik zostanie w gronie juniorek jeszcze przez jeden sezon, Cieślik przez dwa.

- Kiedy trener Fajkis przed finałem przypomniał nam, że walczymy taką czwórką po raz ostatni, trochę mnie to zasmuciło - przyznaje Cieślik. - Jestem jednak przekonana, że jeszcze razem powalczymy.

Podobnego zdania jest Zgryźniak. - Cieszę się, że ta drużyna pożegnała się z juniorskimi planszami złotym medalem. Wierzę, że ona powróci. I będzie reprezentować Polskę już w seniorskich zawodach. Ostatni rok pokazał, że razem jesteśmy w stanie bardzo dużo osiągnąć - podkreśla.
Tak polskie szpadzistki cieszyły się ze złotego medalu juniorskich MŚ 2023 w Płowdiw. Od lewej: Alicja Klasik, Cecylia Cieślik, Kinga Zgryźniak, Gloria Klughardt (fot. FIE.org) Tak polskie szpadzistki cieszyły się ze złotego medalu juniorskich MŚ 2023 w Płowdiw. Od lewej: Alicja Klasik, Cecylia Cieślik, Kinga Zgryźniak, Gloria Klughardt (fot. FIE.org)

Co sprawiało, że drużyna szpadzistek w składzie Klasik, Zgryźniak, Klughardt i Cieślik wśród juniorek była najlepsza na świecie? Fajkis zwraca uwagę na dwa elementy. Pierwszy to różnorodność stylów walki. Drugi - doskonała atmosfera w zespole.

- Każda z nich walczy inaczej, ma swój indywidualny styl. Były przez to trudne do rozpracowania dla rywalek. W juniorskich zawodach nikomu się to do końca nie udało - mówi trener złotych szpadzistek.

Jakie to style? - Gloria i Alicja są na planszy dość spokojne, ale pierwsza ma świetne warunki fizyczne, jest wysoka, a przy tym bardzo sprawna, a druga jak na szpadzistkę jest raczej drobna. Ma jednak to coś, co umożliwia jej wygrywanie z większymi i silniejszymi rywalkami. Kinga jest typową wojowniczką, dynamiczną i zawziętą, a przy tym dobrze rozumiejącą szermierkę. A Cecylia, najmłodsza w tej grupie, ma taką sportową bezczelność i jest nieustępliwa. Nie poddaje się, gdy jej nie idzie. Wstawiałem ją do składu kiedy tylko mogłem, choć jeszcze nie na mecze o złoto. Jest jednak na dobrej drodze, żeby w kolejnych sezonach w juniorkach pokazać swój duży potencjał. Zwłaszcza, że przez ostatni rok, walcząc ze starszymi zawodniczkami, dużo się nauczyła.

A atmosfera? Ona była kluczem do sukcesów zarówno zdaniem trenera Fajkisa, jak i samych zawodniczek. - Byłyśmy i jesteśmy bardzo zgraną ekipą. Znałyśmy się i lubiłyśmy jeszcze zanim stworzyłyśmy zespół. Bardzo dobrze się między sobą dogadujemy, mamy na siebie pozytywny wpływ. Lubimy spędzać ze sobą czas również poza zawodami i zgrupowaniami. Myślę, że było to widać, gdy wychodziłyśmy na planszę - mówi Cieślik.

Walcząc razem w czasie szermierczych turniejów świetnie się rozumiały i dogadywały, choć różne mają nie tylko style walki, ale i charaktery. A mówią o nich tak: Klasik była w tej ekipie uosobieniem spokoju, zawsze zachowywała na planszy zimną krew i powtarzała koleżankom, że dadzą radę. Zgryźniak wnosiła zadziorność i nieustępliwość.
Cieślik, z natury optymistka, była dobrym duchem drużyny, a Klughardt jej spoiwem.

Marzeniem każdej z zawodniczek ze złotej czwórki jest występ na igrzyskach olimpijskich. Najlepiej wspólny. Utalentowane szpadzistki zdają sobie jednak sprawę, że na realizację tego celu potrzebują jeszcze trochę czasu. - Celujemy w 2028 rok i igrzyska w Los Angeles. Bardzo byśmy chciały pojechać tam pojechać w takim składzie, w jakim występowałyśmy przez ostatni rok - mówi Zgryźniak. - Byłoby super, gdyby nasza czwórka za pięć lat stanęła na olimpijskim podium. To jest coś, o czym marzę - kończy Cieślik.

- Z igrzyskami nie ma co się spieszyć. Docelowo szykujemy tę grupę właśnie na Los Angeles, choć jeśli którejś z dziewczyn uda się wywalczyć kwalifikację już na Paryż, to super. Ale nic na siłę. Niech trochę okrzepną, zdobędą doświadczenie wśród seniorek. A potem niech dadzą naszej szermierce trochę radości i trochę medali - uśmiecha się Fajkis.

Ze swojej strony zapewnia, że zrobi wszystko co w jego mocy, żeby mistrzynie świata i Europy juniorek z powodzeniem przeszły na seniorskie plansze i zostały tam na długie lata. - Są zbyt cenne, żeby je stracić. Tak jak i one wierzę, że będą nas reprezentowały na igrzyskach olimpijskich.

Czytaj także:
Oni mają swoją gwiazdę we Władysławowie - rozpoznaj na zdjęciach sportowców!
Wiktor "TaZ" Wojtas: Chcę wciąż działać w e-sporcie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×