Chwilę po godzinie 12 o czołową szesnastkę w turnieju floretu mężczyzn na igrzyskach olimpijskich Paryż 2024 rozpoczęli walkę dwaj Polacy. Jan Jurkiewicz oraz Michał Siess. Obaj jednak trafili na wyżej notowanych rywali.
Jan Jurkiewicz po wygranej nad reprezentantem Algierii w 1/32 trafił na Mohameda Hamzę z Egiptu. Hamza lepiej wszedł w to starcie, zdobywając pierwsze dwa trafienia i budując małą przewagę nad Polakiem. Po tym pierwszy punkt zanotował Jurkiewicz, ale kolejne dwa padły łupem rywala i było już 4:1 dla Egipcjanina.
Nasz reprezentant próbował odrabiać straty, ale nawet jeśli trafiał rywala, to ten po chwili odpowiadał kolejnymi punktami. Od stanu 2:6 jednak to Jurkiewicz zaliczył bardzo dobry czas na planszy i po serii trafień doprowadził do remisu 7:7, a 18 sekund przed końcem pierwszej rundy wyszedł nawet na pierwsze prowadzenie i tę część pojedynku zakończył wygraną 10:8!
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk": Polskie siatkarki powalczą o medal? "Niezrozumiałe, że tak późno wróciły na igrzyska"
Drugą rundę dwoma trafienia otworzył Egipcjanin, który wyrównał stan meczu, a kolejno wyszedł na prowadzenie 12:10. Jan Jurkiewicz jednak się nie poddawał i ambitnie walczył o odrobienie strat. Po trafieniu Polak kolejny punkt na swoim koncie zapisał Hamza i było 13:11. Od stanu 14:12 oglądaliśmy kilka akcji i długo trzeba było czekać na kolejny punkt, ale na szczęście trafił Polak i nadal liczył się w walce.
Chwilę później Jurkiewicz zdołał doprowadzić do remisu 14:14. Po tym Egipcjanin poprosił o sprawdzenie sprzętu, próbując rozproszyć naszego reprezentanta. Niestety, ostatnie trafienie zadał Hamza i to on awansował do kolejnej rundy.
Michał Siess rozpoczął rywalizację na igrzyskach olimpijskich 2024 właśnie od fazy 1/16, ale od razu nie miał łatwej przeprawy. Od stanu 1:1 kolejne cztery trafienia zaliczył Czech Alexander Choupenitch i szybko wyszedł na prowadzenie 5:1. Takie straty nie łatwo odrobić, a było wręcz przeciwnie. W kolejnych minutach to rywal więcej punktował i na niespełna minutę przed pierwszą z trzech rund było już 8:2, która ostatecznie zakończyła się prowadzeniem Czecha 9:2.
Druga część tego starcia także nie układała się po myśli Michała Siessa. Pierwsze dwa trafienia zanotował Choupenitch i dość szybko zrobiło się 11:2. Polak próbował atakować, ale były to nieudane podejścia pod rywala, który wykorzystywał te momenty i trafiał naszego reprezentanta. Ostatecznie Siess w drugiej rundzie zdobył tylko punkt, a Czech dokończył dzieła i zwyciężył 15:3 i to Alexander Choupenitch awansował do najlepszej szesnastki.
Floret mężczyzn, 1/16 turnieju:
Mohamed Hamza (Egipt) - Jan Jurkiewicz (POLSKA) 15:14
Michał Siess (POLSKA) - Alexander Choupenitch (Czechy) 3:15
Czytaj także:
Znamy komplet rywali Polaków w czwórce
Irlandczyk wygrał eliminacje 800 metrów stylem dowolnym. Są niespodzianki