Reprezentacyjni pingpongiści grają przy nadkomplecie publiczności

Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Miłosz Redzimski
Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Miłosz Redzimski

Przypomniały się czasy europejskiej Superligi, gdy na meczach Polaków były tłumy kibiców. Na inaugurację el. DME 2023 Biało-Czerwoni zagrali z Portugalią (1:3) w Poznaniu przy nadkomplecie publiczności, tj. 1100 widzach.

Tysięcznej frekwencji na spotkaniu polskiej reprezentacji nie było od lat. Starsi fani tenisa stołowego przed oczami mogli mieć finał superligi w 1999 roku we Wrocławiu, gdzie podopieczni trenera, a obecnie dyrektora sportowego PZTS Stefana Dryszela rywalizowali z Niemcami. W Hali Ludowej Polacy zwyciężyli, ale w dwumeczu nieznacznie lepsi byli rywale. Na ceremonię dekoracji trzeba było długo czekać, ponieważ łowcy autografów obstąpili pingpongistów z obydwu krajów.

Niemal ćwierć wieku później kadra narodowa prowadzona przez Tomasza Krzeszewskiego, jednego z uczestników wspomnianych spotkań z Niemcami, zmierzyła się z Portugalią w Poznaniu, a na trybunach brakowało miejsc. Tenis stołowy w najlepszym wydaniu wraca do stolicy Wielkopolski przy okazji turniejów międzynarodowych oraz meczów kobiecej i męskiej reprezentacji. Od dawna nie ma ligowego na najwyższym poziomie.

W Hali Gier Sportowych AWF miłą niespodziankę sprawił 16-letni Miłosz Redzimski, pokonując Joao Geraldo 3:0. Niestety Samuel Kulczycki przegrał z Marcos Freitasem 0:3 i Joao Geraldo 2:3, zaś Artur Grela uległ Diogo Carvalho 2:3.

ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!

Jeszcze w dniu meczu przewidziany do gry był przewidziany Maciej Kubik, ale po przyjeździe na miejscu zawodów poinformował Krzeszewskiego, że źle się czuje i jest osłabiony. W tej sytuacji w drużynie narodowej zadebiutował Grela i był bliski sensacyjnego zwycięstwa nad Carvalho.

Później Biało-Czerwoni rywalizowali z Danią w Centrum Szkolenia PZTS im. Andrzeja Grubby w Gdańsku. Sprawy skomplikowały się na tyle, że szkoleniowiec Polaków miał do dyspozycji okrojoną kadrę. Lekarze stwierdzili zapalenie oskrzeli u Kubika (potrzebny był antybiotyk - dop. red.), zaś Kulczyckiemu - który w międzyczasie poleciał do Ulm na finałowy turniej klubowego Pucharu Niemiec - wyszedł pozytywny wynik testu na koronawirusa. Rok temu Covid-19 "dopadł" go w Katarze, a w konsekwencji nie mógł bronić tytułu indywidualnego mistrza Polski.

W tej sytuacji trener Krzeszewski musiał postawić na Redzimskiego, Grelę i Marka Badowskiego, który dopiero co wrócił do gry w LOTTO Superlidze po półrocznej przerwie spowodowanej kontuzją barku.

Zaczęło się bardzo dobrze, bowiem Redzimski pokonał byłego mistrza i wicemistrza Europy w deblu Jonathana Grotha 3:2. Ale to był koniec dobrego, Grela przegrał z Andersem Lindem 0:3, Badowski z Tobiasem Rasmussenem 2:3 i Redzimski z Andersem Lindem 1:3.

Dwa niepowodzenia u siebie sprawiły, że skomplikowała się sprawa bezpośredniego awansu do wrześniowych DME w Szwecji. Do narodowego zespołu wrócił Jakub Dyjas, 3-krotny medalista ME (w singlu i deblu). Nie uczestniczył w poprzednich spotkaniach, a było to pokłosiem odmowy przez niego wyjazdu na ubiegłoroczne drużynowe mistrzostwa świata do Chin.

W poniedziałek, 30 stycznia, selekcjoner Krzeszewski miał wreszcie 5-osobowy skład. Z tym że pod znakiem zapytania stała forma Kubika. Dość późno wrócił po chorobie do treningów, a wczoraj gładko przegrał ze słynnym Timo Bollem w meczu Bundesligi między Zugbruecke Grenzau a Borussią Duesseldorf. Gospodarze, tj. Borussia, poszli Polakowi na rękę i zgodzili się rozegrać spotkanie o 14:00, by zdążył na wieczorny lot do Danii. Wcześniej z Monachium do Kopenhagi udał się Kulczycki, a z Gdańska Dyjas, Grela i Redzimski.

Mimo prowadzenia 2:1 (Dyjas wygrał z Lindem i Kulczycki z Rasumussenem), Polacy przegrali na wyjeździe 2:3. To oznacza, że ostatnie spotkanie w grupie A1 z Portugalią 23 marca w Vila Nova de Gaia koło Porto będzie miało tylko wymiar symboliczny. Nasza drużynę czekają baraże.

Wyniki el. DME 2023:

Poznań, Polska - Portugalia 1:3 (Samuel Kulczycki - Marcos Freitas 0:3, Miłosz Redzimski - Joao Geraldo 3:0, Artur Grela - Diogo Carvalho 2:3, Samuel Kulczycki - Joao Geraldo 2:3)

Gdańsk, Polska - Dania 1:3 (Miłosz Redzimski - Jonathan Groth 3:2, Artur Grela - Anders Lind 0:3, Marek Badowski - Tobias Rasmussen 2:3, Miłosz Redzimski - Anders Lind 1:3)

Roskilde, Dania - Polska 3:2 (Jonathan Groth - Miłosz Redzimski 3:1, Anders Lind - Jakub Dyjas 1:3, Tobias Rasmussen - Samuel Kulczycki 1:3, Jonathan Groth - Jakub Dyjas 3:0, Anders Lind - Miłosz Redzimski 3:0)

Roskilde, Dania - Portugalia 0:3

Mecze do rozegrania:

14.02, Viana do Castelo: Portugalia - Dania
23.03, Vila Nova de Gaia: Portugalia - Polska

Czytaj także:
Historyczne złoto w regionalnym składzie. W przeszłości trenował... premiera Morawieckiego
Trzy pokolenia pingpongowego rodu Kusińskich

Komentarze (0)