Polska tenisistka wygrała cztery ostatnie turnieje, w których startowała. Iga Świątek była najlepsza w Dausze, Indian Wells, Miami oraz Stuttgarcie. Jest liderką światowego rankingu i nie da się ukryć, że nie ma sobie równych na tenisowych kortach.
W ćwierćfinałowym starciu turnieju WTA Rzym Polka pokonała Biancę Andreescu, co było jej 26. triumfem z rzędu. Tak świetne wyniki wcześniej notowały tylko Serena Williams, Justine Henin i Venus Williams, które dominowały na kortach wtedy, gdy Świątek była dzieckiem.
Polka po triumfie nad Andreescu została zresztą zapytana o to, czy oglądała serie zwycięstw legend tenisa. Świątek postanowiła wyznać sekret z dzieciństwa, o którym nie wiedzieli nawet najwierniejsi kibice reprezentantki Polski.
- Niezbyt pamiętam ich serie. Kiedy byłam młodsza nie oglądałam dużo tenisa. Właściwie grałam tak dużo, że gdy widziałam tenis w telewizji, myślałam sobie: "OK, mam dość". Nie oglądałam tych meczów, które złożyły się na ich serie - wyznała z rozbrajającą szczerością.
W półfinale turnieju WTA Rzym Polka zmierzyła się z Aryną Sabalenką i odniosła 27. z rzędu zwycięstwo.
Czytaj także:
"Zasługuje na szacunek". Przed Świątek zrobiły to tylko dwie tenisistki
Dwóch Polaków sprawdzi się w Genewie. Danił Miedwiediew wraca do gry
ZOBACZ WIDEO: To się nazywa moc! Zobacz, co wyczarowała Anita Włodarczyk