W tegorocznej edycji paryskiego szlema nie zobaczymy żadnej w stu procentach polskiej pary. Wszyscy nasi reprezentanci zdecydowali się na współpracę z zagranicznymi partnerami.
Łukasz Kubot połączy siły z Edouardem Rogerem-Vasselinem. Francuski tenisista to były mistrz Roland Garros. W 2014 roku wygrał te zawody wspólnie z Julienem Benneteau, co po dziś dzień pozostaje jego największym sukcesem w karierze. Natomiast Kubot najdalej zaszedł w Paryżu do półfinału (rok 2016).
Ciekawie zapowiada się też wielkoszlemowy debiut pary Jan Zieliński / Hugo Nys. Polak i Monakijczyk pokazali się już z dobrej strony w turniejach niższej rangi. W marcu wygrali challengera we Włoszech, a w kwietniu dotarli do półfinału imprezy ATP 250 w Belgradzie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk
Z kolei Kamil Majchrzak połączyły siły z Amerykaninem Nathanielem Lammonsem. 28-latek z Teksasu skupia się wyłącznie na grze podwójnej. Na początku tego roku był bliski zwycięstwa w turnieju ATP w Santiago razem z Andre Goranssonem.
Na wycofanie się wyżej notowanych rywali musi liczyć Szymon Walków. Tenisista z Wrocławia i Ukrainiec Denis Mołczanow zajmują szóste miejsce na liście rezerwowej.
W turnieju deblistów podczas nadchodzącego Roland Garros na pewno nie zobaczymy natomiast Huberta Hurkacza. Nasz najlepszy tenisista postanowił w stu procentach skoncentrować się na rywalizacji w singlu.
Zobacz też:
Jest apel do fanów Igi Świątek. "Prosimy"
Dwóch Polaków sprawdzi się w Genewie