Rafael Nadal zaapelował w sprawie Igi Świątek

PAP/EPA / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / Na zdjęciu: Iga Świątek

Organizatorzy Roland Garros zaplanowali na czwartek szereg konferencji prasowych. Jednym z najbardziej wyczekiwanych tenisistów przez dziennikarzy był Rafael Nadal. Hiszpański mistrz mówił m.in. o Idze Świątek.

W czwartek na paryskich kortach odbywa się tzw. media day. Na pytania dziennikarzy odpowiadają czołowi tenisiści. Za stołem konferencyjnym pojawiła się chociażby Iga Świątek, która opowiedziała o dużej zmianie, jaka u niej zaszła, po tym jak została liderką rankingu WTA.

Dziennikarze mieli okazję spotkać się też z Rafaelem Nadalem, 13-krotnym mistrzem paryskiego szlema. Hiszpanowi ostatnio nie dopisywało zdrowie, ale zapowiada, że jest w stanie rywalizować z najlepszymi.

- Jestem tutaj, aby grać w tenisa i odegrać jak największą rolę w Roland Garros. Gdybym nie myślał, że mam jakieś szanse, nie byłoby mnie tutaj. Pracuję tak ciężko, jak tylko mogę - mówił na konferencji prasowej Nadal.

Rozstawiony z numerem "5" Hiszpan rozpocznie zmagania od pojedynku z Jordanem Thompsonem. Obaj panowie mieli już okazję zmierzyć się ze sobą w Paryżu, ale nie na kortach Rolanda Garrosa, a w hali Bercy, w rozgrywanym pod koniec sezonu turnieju halowym. Nadal wygrał tamto spotkanie 6:1, 7:6(3).

Swojej rywalki w 1. rundzie wciąż natomiast nie zna Iga Świątek. Polka trafiła na kwalifikantkę i musi poczekać na zakończenie zmagań w kwalifikacjach. Większość ekspertów i bukmacherów widzi w niej najpoważniejszą kandydatkę do wygrania całych zawodów.

Nadal jest pod ogromnym wrażeniem gry Polki, ale twierdzi, że otoczka związana z byciem główną kandydatką do zdobycia tytułu wcale jej nie pomaga.

- Sposób, w jaki gra w tym roku, sprawia wrażenie, że jest nie do zatrzymania, ale pozwólmy jej grać spokojnie i bez dodatkowej presji, bo prawdopodobnie po ostatnich wynikach będzie to dla niej bardzo ważne - zaapelował 21-krotny mistrz imprez wielkoszlemowych.

Zobacz też:
Tenisowy duet marzeń? Ależ to byłby hit

ZOBACZ WIDEO: Glik jak Robocop. Wrócił szybciej i gra o kolejny awans

Źródło artykułu: