54 minuty - tyle czasu Iga Świątek potrzebowała, by pokonać Ukrainkę Łesię Curenko w I rundzie wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. Polka zwyciężyła w dwóch setach 6:2, 6:0 (więcej TUTAJ).
Podczas meczu z Curenko 20-letnia Świątek nie mogła liczyć na doping trenera Tomasza Wiktorowskiego, który nie zasiadł w boksie polskiej tenisistki. Jak przekazał Łukasz Jachimiak z portalu sport.pl, szkoleniowiec ma pojawić się w Paryżu we wtorek (więcej TUTAJ).
Raszyniankę dopingowała za to... aktorka Małgorzata Kożuchowska, którą siedziała na trybunach obok Darii Abramowicz, psycholog pierwszej rakiety świata.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek zajrzała do pucharu, a tam... Musisz obejrzeć to nagranie
Gwiazda takich produkcji filmowych jak m.in. "Kiler", "M jak miłość" czy "Rodzinka.pl" na Instagramie zamieściła migawkę z kortu (patrz poniżej). Na zdjęciu widzimy Kożuchowską w towarzystwie swojej mamy Jadwigi i Abramowicz. "Kolejne marzenie spełnione" - zdradziła aktorka na InstaStories.
Po wygranym przez Polkę pojedynku, na autograf czekał też m.in Kamil Syprzak. Reprezentant Biało-Czerwonych w piłce ręcznej od sezonu 2019 jest graczem Paris Saint-Germain Handball.
Kamil Syprzak razem z żoną Dagmarą dopingowali Świątek.
Zobacz:
Tyle Świątek zarobiła w niecałą godzinę. Kwota robi wrażenie