Rosyjski tenisista wpadł w szał. Karygodne zachowanie

Materiały prasowe / Eurosport / Na zdjęciu: Andriej Rublow
Materiały prasowe / Eurosport / Na zdjęciu: Andriej Rublow

Mecz pierwszej rundy Roland Garros długo nie układał się po myśli Andrieja Rublowa. Rosyjski tenisista w pewnym momencie dał się ponieść emocjom. Nieprzemyślane zachowanie mogło skończyć się tragicznie dla kortowego.

W tym artykule dowiesz się o:

Andriej Rublow jest jednym z najwyżej rozstawionych tenisistów w 126. edycji Roland Garros. Występuje z numerem 7, co gwarantuje mu, że na wyżej notowanego rywala trafi najwcześniej w ćwierćfinale. Rosjanin przekonał się jednak na własnej skórze, że nawet dużo niżej sklasyfikowani przeciwnicy mogą napsuć krwi.

W pierwszej rundzie Rublow przez trzy godziny męczył się z Koreańczykiem Soonwoo Kwonem. Szczególnie niepomyślny z jego punktu widzenia był początek meczu. Rosjanin przegrał pierwszą partię w tie-breaku, po czym wpadł w szał.

Rublow wyładował złość na piłce i z całej siły uderzył nią w siedzenie. Piłka odbiła się i... omal nie trafiła w głowę pracownika turnieju, który szykował kort do dalszej rywalizacji. Później rozwścieczony tenisista rzucił jeszcze butelką z wodą (wideo z tą sytuacją na samym dole tekstu).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nadal zachwycił kibiców. To trzeba zobaczyć!

- Straciłem na chwilę rozum. Żałuję tego. Uderzanie piłki w taki sposób jest nie do zaakceptowania. Mam nadzieję, że nigdy więcej się to nie powtórzy - powiedział Rosjanin na konferencji prasowej.

Wyładowanie złości w ten sposób jest wyjątkowo nieodpowiedzialne. Świadczą o tym liczne przykłady z historii. Wystarczy wspomnieć dwa najgłośniejsze przypadki z ostatnich lat. Denis Shapovalov trafił piłką w oko sędziego stołkowego, natomiast Novak Djoković w gardło sędzi liniowej. Obaj zostali zdyskwalifikowani.

Rublow ostatecznie uporał się z Kwonem w czterech setach i awansował do drugiej rundy. Kolejny mecz rozegra w czwartek. Jego rywalem będzie Argentyńczyk Federico Delbonis.

Zobacz też:
Świątek zachwycona: wrócę tu na pewno 
Roland Garros. Tsitsipas był w opałach. Odpadło trzech rozstawionych