W piątek poznaliśmy finalistów tegorocznej edycji Rolanda Garrosa. Został nim Rafael Nadal, który pokonał Alexandra Zvereva. Niemca pod koniec drugiego seta wykluczyła jednak kontuzja stawu skokowego (więcej przeczytasz TUTAJ).
Trzynastokrotny zwycięzca francuskiego turnieju wielkoszlemowego zagra z Casprem Ruudem. Norweski tenisista rozprawił się z doświadczonym Marinem Ciliciem. Obaj zawodnicy walczyli przez niespełna trzy godziny.
Ich pojedynek na moment został jednak przerwany z powodu aktywistki, która wbiegła na kort. Kobieta przywiązała się do siatki za szyję. Na jej koszulce widniał napis "Mamy jeszcze 1028 dni". Zdjęcia szybko obiegły świat.
ZOBACZ WIDEO: Legenda polskiego kolarstwa przestrzega przed Rosjanami! "Będzie wielka tragedia"
Media piszą o zaplanowanym proteście klimatycznym. Mimo że sytuacja była mocno zaskakująca, czterech ochroniarzy szybko zareagowało i wyniosło kobietę siłą ze stadionu. Spotkanie zostało wznowione po kilkunastu minutach.
Miejmy nadzieję, że do podobnych incydentów nie dojdzie w finale Rolanda Garrosa, który zapowiada się interesująco. Rafael Nadal stanie przed szansą czternastego zwycięstwa w Rolandzie Garrosie, a Casper Ruud powalczy o pierwszy wielkoszlemowy triumf w karierze.
Partido parado en la Chatrier por culpa de una espontánea que ha roto la red tras atarse en ella#RolandGarros pic.twitter.com/5JDTZzVygP
— Eurosport.es (@Eurosport_ES) June 3, 2022
Zobacz też:
Trwa piękny sen Caspera Ruuda. Norweg piszę historię w Paryżu
Przeraźliwy krzyk. Dramat podczas Roland Garros