Wszyscy tenisiści chcieliby mieć taką skuteczność w meczach finałowych jak Hubert Hurkacz. 25-letni tenisista z Wrocławia wygrał osiem z dziewięciu meczów o tytuł - po cztery w singlu i deblu.
W Stuttgarcie triumfował w grze podwójnej, za partnera mając Mate Pavicia, aktualnie trzeciego deblistę świata. Polsko-chorwacka para pokonała w finale 7:6(3), 7:6(5) rozstawionych z numerem "1" Michaela Venusa z Nowej Zelandii i Tima Puetza z Niemiec.
Na konto Hurkacza i Pavicia dopisane zostanie po 250 punktów rankingowych, czyli tyle samo, ile otrzyma najlepszy singlista. Rozbieżności zaczynają się przy nagrodach finansowych.
Polak i Chorwat otrzymają do podziału 36 580 euro. Dodatkowo nasz reprezentant otrzyma 12 150 euro za drugą rundę gry pojedynczej. Ze Stuttgartu wyjdzie więc bogatszy o mniej więcej 30 tysięcy w europejskiej walucie - czyli około 140 tysięcy złotych.
Większe nagrody odbiorą wszyscy półfinaliści gry pojedynczej, gdyż dotarcie do tego etapu rywalizacji gwarantuje otrzymanie 36 tysięcy euro. A zwycięzca turnieju singlowego zarobi aż 105 tysięcy euro (blisko pół miliona złotych). Dysproporcje pomiędzy zarobkami singlistów i deblistów są więc naprawdę duże.
W kolejnym tygodniu Hurkacz będzie rywalizować w Halle. W turnieju gry pojedynczej został rozstawiony z numerem "5" i czeka na pierwszego rywala. W grze podwójnej połączy siły z Amerykaninem Sebastianem Kordą. Pierwszy mecz rozegra najprawdopodobniej we wtorek lub środę.
ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek szczerze o marzeniach z dzieciństwa. "Nie wyobrażałam sobie siebie z trofeami"