Już w poniedziałek rozpocznie się Wimbledon. Brak punktów za turniej nie spowodował, że stracił on na prestiżu. Już w pierwszym dniu rywalizować będzie pięcioro Polaków, w tym m.in Kamil Majchrzak. Drugi najwyżej rozstawiony tenisista z naszego kraju pojawi się na korcie po spotkaniu Mai Chwalińskiej. Jego rywalem będzie Thanasi Kokkinakis.
Okazja na rewanż
Polak i Australijczyk są rówieśnikami, jednak mimo wspólnych turniejów, między sobą zmierzyli się tylko raz. Miało to miejsce w kwalifikacjach do Wimbledonu w 2018 roku. Kokkinakis nie pozostawił rywalowi złudzeń i zwyciężył 6:1, 6:4.
- Jesteśmy z tego samego rocznika, więc znamy się już kilkanaście lat, ponieważ od najmłodszych lat jeździliśmy na te same turnieje i graliśmy. Będzie to doskonała okazja do rewanżu za porażkę z kwalifikacji do Wimbledonu z 2018 roku, gdzie tak naprawdę powiedzmy szczerze, był ode mnie wyraźnie lepszy, ale od tamtego czasu wyraźnie się poprawiłem. Poszedłem do przodu, nie mogę się więc doczekać by znowu się z nim zmierzyć. Będzie to bardzo trudny mecz - powiedział Kamil Majchrzak w rozmowie z Polsatem Sport.
ZOBACZ WIDEO: Prawdziwa magia! Zobacz, co zrobił reprezentant Polski
Teraz Majchrzak stanie przed szansą rewanżu i to nie na byle jakim wydarzeniu. Obaj tenisiści zmierzą się ze sobą na inauguracje Wimbledonu 2022. Jeden z nich ucieszy się ze zwycięstwa podwójnie.
Odczarować Wimbledon
Zarówno dla Kokkinakisa, jak i Majchrzaka każdy występ w turnieju głównym był nieudany. Jak dotąd obaj zawodnicy kończyli rywalizacje już w pierwszej rundzie. Zmieni to dopiero poniedziałkowe starcie. Czy Polak wygra inauguracyjne spotkanie w Wimbledonie?
- Byłoby idealnie, tego brakuje mi w kolekcji, żeby być w drugiej rundzie i oczywiście powalczyć o więcej - mówił 26-latek.
Australijczykowi nie po drodze z trawą
30.06.2018 to data ostatniego zwycięstwa Kokkinakisa na korcie trawiastym. Pokonał wtedy Bernarda Tomicia (7:6(5), 6:2), jednak był to mecz pokazowy. Wcześniej okazał się lepszy właśnie od... Majchrzaka w kwalifikacjach do Wimbledonu.
Australijczyk od prawie czterech lat nie pokonał na trawie żadnego rywala i jego rywal może to wykorzystać. Nie można jednak wykluczyć, że właśnie w starciu ze swoim rówieśnikiem z Polski będący na 82. miejscu w rankingu ATP zanotuje przełamanie i zagra niczym w 2018 roku.
Lepszy od samego Rafaela Nadala
Majchrzak przed wielkoszlemowym Wimbledonem miał okazję potrenować z Rafaelem Nadalem. W momencie zakończenia sesji Polak prowadził 6:3, 4:1.
"Rafa był bardzo zły. Nie był zadowolony ze swojego poziomy gry" - napisał na portalu społecznościowym dziennikarz hiszpańskiej agencji EFE Manuel Sanchez Gomez po meczu Majchrzaka z Nadalem.
- Ja się czuję dobrze na tej nawierzchni. Wydaje mi się, że ona wzmacnia kilka moich atutów, dobrze się na niej poruszam, dobrze się bronie, więc myślę, że mogę być na niej groźny i spróbuję przełożyć te moje atuty na mecz pierwszej rundy - powiedział Majchrzak na temat kortów trawiastych.
O swoje pierwsze zwycięstwo w turnieju głównym Wimbledonu Majchrzak powalczy tuż po zakończeniu spotkania Mai Chwalińskiej. Planowo jego starcie z Kokkinakisem ma rozpocząć się o godzinie 13:30.
Transmisję telewizyjną z całego turnieju, w tym meczu Majchrzak - Kokkinakis przeprowadzi Polsat Sport. Natomiast na portalu WP SportoweFakty będzie można śledzić tekstową relację na żywo z tego starcia.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki szlem, kort trawiasty, pula nagród 40,3 mln funtów
poniedziałek, 27 czerwca
I runda gry pojedynczej:
Kort numer 16, drugi mecz od godz. 12:00 czasu polskiego
Przeczytaj także:
Piękne zachowanie Huberta Hurkacza. "100 euro za każdego asa"
Nadchodzi Wimbledon. Które zawodniczki mają największe szanse na triumf?