W poniedziałek zaskakujące doniesienia przekazał "Daily Mail". Zdaniem dziennikarzy brytyjskiego portalu WTA ukarała Lawn Tennis Association (LTA) oraz All England Club (AEC) odpowiednio grzywnami w wysokości 620 000 i 207 000 funtów.
Obie federacje organizowały Wimbledon, a także imprezy w Eastbourne, Nottingham i Birmingham. Powód nałożenia grzywny? Niedopuszczenie rosyjskich i białoruskich tenisistek do wspomnianych turniejów (więcej przeczytasz TUTAJ).
LTA oraz AEC wykluczyły zawodniczki z powodu rozpoczętej przez wojska Władimira Putina inwazji na Ukrainę. Decyzja WTA o ukaraniu Lawn Tennis Association (LTA) oraz All England Club (AEC) może więc naprawdę zaskakiwać. Skomentował ją Artur Rolak.
ZOBACZ WIDEO: Tyle zarabiają ratownicy wodni. Dziennikarz WP ujawnia kwotę
"Gdyby WTA istniało przed II wojną światową, ukarałoby Wimbledon za to, że nie pozwolił grać Hitlerowi i jego gangowi" - napisał w mediach społecznościowych dziennikarz magazynu "Tennisklub".
Przypomnijmy, że to nie pierwsza kontrowersyjna decyzja WTA. Organizacja kobiecego tenisa wraz z ATP postanowili, że tegoroczna edycja Wimbledonu nie będzie zaliczana do światowych rankingów (więcej przeczytasz TUTAJ).
If @WTA had existed before World War 2, it would have punished Wimbledon for not allowing Hitler and his gang to play
— Artur Rolak (@rolixl) July 4, 2022
Zobacz też:
Pięciosetowe boje o ćwierćfinał Wimbledonu. Nick Kyrgios wygrał z rywalem i z bólem
Niesamowity spektakl w Wimbledonie! Pogromczyni Igi Świątek zatrzymana