Novak Djoković ponownie pokonał przeciwnika, choć okazał się gorszy w pierwszym secie. Podobnie było w ćwierćfinale i półfinale tegorocznego Wimbledonu. W finale odniósł zwycięstwo z Nickiem Kyrgiosem, który debiutował w decydującym meczu turnieju wielkoszlemowego. Konfrontacja o tytuł na londyńskich kortach trawiastych zakończyła się wynikiem 4:6, 6:3, 6:4, 7:6 (3).
- Nick, wrócisz do finału nie tylko w Wimbledonie, ale też zagrasz o tytuł w innych dużych imprezach. Nick ma wielki talent i za nim niesamowity turniej. Nie myślałem, że kiedyś powiem o nim tyle miłych słów - powiedział na korcie Novak Djoković, który nawiązał również do deklaracji w mediach społecznościowych, że zwycięzca finału płaci za wspólną kolację.
- Dlatego właśnie Nick przegrał. Jasne, wywiążę się z obietnicy i może to początek naszej wspaniałej przyjaźni. Ze mną w Londynie jest moja żona, na dodatek mamy rocznicę, więc pozostańmy przy wspólnej kolacji z Nickiem - dodał Djoković zapytany o wyjście do klubu nocnego z Kyrgiosem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta Polski
Reprezentant Serbii wygrał 21. turniej wielkoszlemowy w karierze. W Wimbledonie zatriumfował po raz siódmy. To dla niego wielka chwila po opuszczeniu Australian Open i porażce z Rafaelem Nadalem z Rolandzie Garrosie. Nie krył on wzruszenia sukcesem.
- Trudno mi znaleźć odpowiednie słowa, żeby oddać nimi, jak dużo znaczy dla mnie trofeum w Wimbledonie. Kiedy miałem 4,5 roku, mieszkałem z rodzicami w górach i tam obejrzałem w telewizji zwycięstwo Samprasa w 1992 roku. Już jako dziecko marzyłem, żeby zagrać na tej trawie. Ona była moim pierwszym obrazem tenisowym w głowie. Wimbledon inspiruje mnie, kocham tę nawierzchnię - opowiedział Djoković.
- Kort centralny Wimbledonu jest najbardziej specjalny na świecie. W tym miejscu wszystko jest dedykowane tenisistom. Jestem ekstremalnie szczęśliwy i dumny, że stoję w tym miejscu z trofeum. Czuję się tu jak w domu - zaznaczył Djoković i obiecał rozmówczyni bukiet kwiatów za przypomnienie o rocznicy ślubu. - W przeciwnym razie miałbym przechlapane w domu - zakończył Serb.
Czytaj także: Novak Djoković na łopatkach. Efektowna akcja w finale Wimbledonu (wideo)
Czytaj także: Pierwszy taki sukces w XXI wieku. Historyczny triumf w Wimbledonie