Znamy finalistki mistrzostw Polski. Faworytka z szansą na trzecie z rzędu trofeum

PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

W piątek wyłoniono finalistki turnieju singla kobiet Esvelo 96. Narodowych Mistrzostw Polski. O tytuł powalczą w sobotę najwyżej rozstawiona Magdalena Fręch i oznaczona trzecim numerem Martyna Kubka.

Najwyżej rozstawiona Magdalena Fręch powalczy w sobotę o trzecie z rzędu i zarazem piąte w karierze mistrzostwo Polski. Awans do finału 24-latka z Łodzi, która startuje w barwach Górnika Bytom, uzyskała po piątkowym zwycięstwie nad Anną Hertel 6:3, 6:1.

W pojedynku półfinałowym faworyzowana Fręch postawiła na cierpliwą grę z mniejszą liczbą niewymuszonych błędów. Hertel, która reprezentuje w mistrzostwach poznański AZS, starała się przejmować inicjatywę w wymianach i podejmować ryzyko. Nie zawsze się ono opłacało, bo pojawiające się błędy kilka razy kosztowały 21-latkę stratę serwisu.

Fręch pierwsze przełamanie uzyskała w trzecim gemie, ale ambitnie walcząca Hertel wyrównała na po 2. Pochodząca z Warszawy tenisistka nie była jednak w stanie pójść za ciosem. Po paru podwójnych błędach oddała serwis w piątym gemie i z czasem to faworytka powiększała przewagę. Premierową odsłonę zamknęła wynikiem 6:3 przy podaniu rywalki. W drugiej partii Fręch znów szybko postarała się o przełamanie, po czym wyszła na 3:0. Hertel miała swoje szanse w gemach serwisowych wyżej notowanej przeciwniczki, jednak ta pilnowała podania. Aktualna 86. rakieta świata zachowała spokój i w drugim secie straciła tylko gema. Obrończyni tytułu dołożyła jeszcze breaka na 5:1, a po kilku minutach wykorzystała trzecią piłkę meczową.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

- Przede wszystkim stoczyłam walkę sama ze sobą. Na korcie męczyłam się z uderzeniami, z tym co robiłam. Ciało nie współgrało z tym, co chciałam zrobić i z tym jaki miałam plan. Ostatecznie przetrzymałam to spotkanie i z tego się cieszę, że zakończyło się to tak, a nie dużo większą stratą sił. Przejść z trawy na ziemię mi się w sumie udało nie najgorzej, jednak to zmęczenie wynikające z Wimbledonu i całej gry na trawie było tak duże, że trzy dni odpoczynku nie wystarczyły mi na to, by się w pełni zregenerować, więc to się gdzieś w pełni nawarstwia. Dlatego teraz będę starała się jak najlepiej zregenerować przed sobotnim finałem - powiedziała Fręch.

Do niespodzianki doszło w drugim półfinale. Rozstawiona z drugim numerem Weronika Falkowska była faworytką spotkania z Martyną Kubką, ale przegrała 6:2, 2:6, 4:6. 22-latka reprezentująca miejscowego Górnika znakomicie weszła w piątkowy pojedynek. Pewnie wygrała pierwszego seta, a drugą partię otworzyła przełamaniem. Potem jednak pojawiły się problemy.

Z czasem do głosu zaczęła dochodzić pochodząca z Zielonej Góry Kubka. 21-latka potrafiła zagrać agresywnie na returnie, a do tego korzystała z coraz większej liczby błędów popełnianych przez przeciwniczkę. Falkowska nie była w stanie złapać właściwego dla siebie rytmu. Wyraźnie przegrała drugiego seta, a w trzecim musiała gonić wynik. Przy stanie 3:5 udało się jej przełamać serwis podającej po zwycięstwo Kubki. Jednak po zmianie stron niżej notowana z Polek wypracowała trzy piłki meczowe i przy drugiej świetnym returnem wymusiła błąd Falkowskiej.

- Nie stawiano mnie w roli faworytki. Ostatnie moje wyniki nie były też najlepsze, więc to było stosowne, dlaczego nie byłam w ścisłym gronie faworytek. Cieszę się, że odnajdowałam swój rytm coraz bardziej i kumulacja formy nastąpiła w półfinale, ale dopiero od drugiego seta. W drugiej partii było już 0:1 z przełamaniem, więc nie zaczynało się to dobrze dla mnie. Troszkę traciłam wiarę, ale pomyślałam, że jestem w półfinale. Piłka po piłce, nie będę kalkulować, po prostu zaczęłam grać pewniej i tak się narodziła walka. Grałam agresywniej, a Weronika też poczuła presję, jaką na nią nakładałam. Losy meczu się odwróciły - powiedziała Kubka, która w sobotę o godz. 10:30 powalczy o pierwszy tytuł mistrzyni Polski.

- Dużo wiem o Martynie, bo grałyśmy ze sobą już nie raz. Na pewno nie będzie łatwo, widziałam fragmenty jej spotkania z Weroniką Falkowską. Wygrała zasłużenie i na pewno postawi mi bardzo wysoko poprzeczkę w finale - stwierdziła Fręch.

Esvelo 96. Narodowe Mistrzostwa Polski będą rozgrywane do soboty na kortach klubu KS Górnik Bytom. Po raz pierwszy pula nagród przygotowana dla tenisistów i tenisistek przekroczy sumę miliona złotych, a złoci medaliści w singlu wrócą do domów Mercedesami CLA od gdyńskiej firmy BMG Goworowski.

Esvelo 96. Narodowe Mistrzostwa Polski, Bytom (Polska)
kort ziemny, pula nagród 1 mln złotych
piątek, 15 lipca

półfinał gry pojedynczej kobiet:

Magdalena Fręch (1) - Anna Hertel (4) 6:3, 6:1
Martyna Kubka (3) - Weronika Falkowska (2) 2:6, 6:2, 6:4

Czytaj także:
Wielka gratka dla fanów tenisa. Trzy Polki zagrają w Warszawie
Wspaniałe powitanie Ons Jabeur. Otrzymała order od prezydenta

Komentarze (0)